Cambion
„Conflagrate the Celestial
Refugium”
Lavadome Prod. 2021
O kurwa! Zapewne takimi słowami zareaguje większość
maniaków śmierć metalu wrzucając do odtwarzacza debiut Cambion. Pierdolnięcie otwierające
ten krążek jest bowiem niczym cios Tysona na szczenę. Blast, szalejąca w tle
solówka i agresywny riff. Pierwsze skojarzenia momentalnie wędrują w kierunku
Angelcorpse. Podobna wściekłość i siła przekazu. Do tego dorzućcie jeszcze
pierwotną wściekłość w stylu Rebealliun czy Nephast i jesteśmy w domu. Czeska
Lavadome nie należy do potentatów wydawniczych zalewających co tydzień rynek
nowościami, ale od czasu do czasu potrafią pozytywnie zaskoczyć. Dzisiejszym
daniem głównym jest niemiecko-amerykańskie trio wydające właśnie pierwszy duży
album w ósmą rocznicę założenia zespołu. Jak wspomniałem na początku, panowie
nie pierdolą się w tańcu tylko ukierunkowani są na sianie spustoszenia i
okaleczanie narządów słuchu, katując przez niemal czterdzieści minut rasowym, staroszkolnym
death metalem najwyższych lotów. Zostajemy tu w przeważającej większości
wystawieni na bestialską chłostę, choć są też momenty, w których Cambion raczą
nas bardziej pokręconymi akordami, nielicznymi zwolnieniami czy nawet
fragmentem akustycznym. „Conflagrate the Celestial Refugum” to materiał bardzo
intensywny ale też i odpowiednio urozmaicony. Gitary mielą gęsto i bezlitośnie
a barwa i maniera wokalisty mocno przypomina rzyg Helmkampa. Słuchając tych
ośmiu kompozycji nie mamy czasu na ani jedno ziewnięcie a energia z nich płynąca
dodaje takiej adrenaliny, że nie sposób usiedzieć na dupie. Wpierdol spuszczany
przez ten krążek jest ponadprzeciętny a rany goją się długo. Jeśli lubicie
brazylijską scenę deathmetalową a nazwisko Palubicki jest dla was gwarantem
jakości, to możecie łykać ten album w ciemno. O jakimkolwiek rozczarowaniu nie
będzie mowy. Jedyną rzeczą, która mi się w przypadku „Conflagrate the Celestial
Refugum” średnio podoba, to kolorowa,
przedstawiająca chuj wie co okładka. Jako jednak iż nie ma ona najmniejszego
wpływu na zawartość muzyczną, jestem w stanie ten niedogodny element
zaakceptować. Reszta jest pierwsza klasa.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz