poniedziałek, 18 listopada 2024

Recenzja Czort „Monumenty”

 

Czort

„Monumenty”

Pagan Records 2024

 


Jeśli czekacie na trzeci album grupy Czort, to już niebawem, bo 29 listopada będzie on dostępny, tym razem dzięki nie od dziś znanej Pagan Records. Trójeczka Ślązaków składa się z dziewięciu numerów, które zebrane do kupy dają prawie trzy kwadranse na wskroś polskiego black metalu. Czy to dobrze, czy źle? Otóż i tak, i nie. Jeżeli chodzi o jakość aranżacji i ich różnorodność, na którą składają się poprowadzone w zmiennych tempach zimne tremolo, przeplatające się z tradycyjnie kąsającymi riffami, tudzież klimatycznymi zwolnieniami jak i również delikatnie awangardowymi akordami spod znaku „post”, które niekiedy potrafią się także zamienić w całkiem ciężkie aczkolwiek krótkie dysonanse, to wszystko jest ok. W równym stopniu wszystko bangla w kwestii czystości produkcji, która zadbała o krystaliczną lodowatość gitar, wyraźne i fantastycznie brzmiące linie basu, mięciutki akompaniament perkusji, bajecznie kołyszące syntezatorowe pasaże oraz odpowiednio nagłośnione wokale, za pomocą których w różnych intonacjach i ze zrozumieniem artykułuje teksty gość przy mikrofonie. Zatem w obiektywnym ujęciu „Monumenty” to solidna płyta o czarcim wyrazie, wypełniona wieloma ciekawymi pomysłami i zwrotami akcji, na które pozwoliły w sprawnym stylu użyte instrumenty. Jednakże już od dłuższego czasu na polskiej scenie black metalowej można zaobserwować pewien dualizm, ponieważ jest on albo obrzydliwy i zły, albo posiada tendencję do popadanie w skrajną patetyczność. W przypadku Czorta ten drugi kierunek jest nadzwyczaj rzucający się w uszy. Nie mam pojęcia jak wypadają ich wcześniejsze albumy, ale słuchając „Monumentów” poczułem się wręcz zalany przez potoki ckliwych melodii, które niosą ze sobą wielką niczym tsunami falę rozmiękłego i do bólu zużytego, rodzimego romantyzmu. Objawia się on nie tylko we wspomnianych chwytliwościach, lecz także w dość naiwnych słowach tutejszych piosenek, które wykrzykiwane i melorecytowane w pretensjonalny sposób zawierają jedynie rzeczy oczywiste i są przekazane łopatologicznie, nie pozostawiając szansy odbiorcy na jakąkolwiek interpretację. Ten właśnie anturaż w moim odczuciu zupełnie dyskwalifikuje tą płytę.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz