Elsinore
„The Vengeful Ghost / Tombstone Hex”
Caligari Records 2025
Elsinore
to solowy projekt weterana włoskiej sceny Giorgio Trombino. Grając jednocześnie
w innych zespołach zdecydował się na założenie go, aby kultywować staroszkolny
death metal. Ta debiutancka epka to dwa krótkie strzały, z których pierwszy
zaczyna się upiornym wprowadzeniem, gdzie na tle koszmarnego podkładu słychać
zaklęcia czarownicy. Później jest już klasycznie. Mieszanka death i thrash
metalowych riffów, tradycyjnie podanych solówek i dobrze wkręcających się
tremolando. Całość płynie w dość szybkim tempie, zwalniając tylko na krótkie
chwile, przygotowując tym samym na przejście w inny rytm czy kostkowanie. Przez
większość tych sześciu minut muza leci wartko, częstując morowym powietrzem z
drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Wprawne ucho bez trudu wychwyci
podobieństwa do kilku starych brygad jak chociażby Death z demowego etapu
działalności. Co tu dużo gadać. Łatwo wpadające w uszy i nienarzucające się
melodie, płynne zwroty akcji i złowieszcze akordy, które fantastycznie bujają w
czym pomaga im wyraźnie punkowa perkusja. Wszystko doprawione czytelnymi i
szorstkimi growlami o diabelskim charakterze oraz zgniłą i mroczną atmosferą.
Lata osiemdziesiąte pełną gębą, czyli odpowiednio dociążony thrash o gęstych
riffach, który został poddany modyfikacjom, co zrodziło jego agresywniejszego i
brutalniejszego brata. Bardzo dobre dwa kawałki. Trafiają w punkt, ciesząc ucho
i pozwalając na krótką podróż w lata minione. Ech… obcisłe spodnie, sprana,
dżinsowa katana, białe buty za kostkę i Kapitany lub Dukaty za 2,50 w kioskach
Ruchu. Sami wiecie.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz