poniedziałek, 6 maja 2019

Recenzja DRUJ „Chants to Irkalla”


DRUJ 
„Chants to Irkalla”
Godz ov War Productions 2018

Dzięki “naszej” Godz ov War Productions dotarł do mnie debiutancki album zespołu Druj ze Stanów (a konkretnie panowie mieszkają na Alasce). Patrząc na nazwę zespołu i okładkę zdobiącą tę płytę ubzdurałem sobie, nie wiedzieć czemu, że musi to być leśny Black Metal. Jakoś tak mi się to nawet dobrze rymowało: Druj to musi być Black i chuj. Moje zaskoczenie było zatem ogromne niczym stodoła, gdy odpaliłem sobie ten materiał, ale takie zaskoczenia to ja bardzo lubię. „Chants to Irkalla” to bowiem prawie 45 minut w pizdu ciężkiego, masywnego, podsypanego gruzem, poczernionego Death/Doom Metalu, który naprawdę zrobił mi dobrze. Już pierwsze, miażdżące riffy otwierającego płytę „Ziggurant Ablaze” pierdolnęły mną o glebę i wytarmosiły niczym wkurwiony niedźwiadek grizzly w porze godowej. Kolejne wałki wcale nie są gorsze. Ciężar monolitycznych wręcz gitar w połączeniu z potężną sekcją rytmiczną po prostu wgniata w podłoże, a cudownie zaflegmiony growling sprawia, że pod czaszką prostują się zwoje mózgowe i na dodatek wszystko to zakorzenione jest głęboko w tradycji Death/Doom Metalowego grania lat 90-tych. Zastosowane tu ozdobniki (okazjonalne Blackowe patenty, odrobina parapetu, delikatnie plemienne, rytualne schematy rytmiczne i pojawiające się tu i tam nawiedzone odgłosy) podkreślają klimat panujący na tej produkcji: duszny, mistyczny, złowrogi i tajemniczy. Tekstowo panowie penetrują sumeryjskie i babilońskie mity, legendy i wierzenia, co bardzo dobrze komponuje się z tworzoną przez nich muzyką. Ciężkie, przybrudzone, lekko muliste i zapiaszczone brzmienie daje tej płycie ogromną siłę wyrazu i sprawia, że te 5 wałków, jakie znalazły się na „Chants…….” niszczy obiekty z gracją 666-cio tonowego walca drogowego. Wszyscy fani mrocznego, przygniatającego Death/Doom Metalu spod znaku Rites of Daath, Ophis, Solothus, Catacombs czy choćby Hooded Menace powinni czym prędzej zapoznać się z Druj. Zapewniam Was, że to płyta dobra jak chuj !!!! 
Hatzamoth 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz