Necromoon
„Obedience”
Rex Diaboli Death Syndicate 2024
Necromoon wyskoczyli w pierwszej połowie zeszłego
roku niczym sam diabeł z pudełka, od razu debiutując materiałem
pełnowymiarowym. Następnie ukazał się jeszcze ich split z Tarokulith na taśmie
oraz na CD, oraz EP-ka „Obedience”, także na kasecie, uzupełniona w dość
symboliczny grudniowy dzień wersją kompaktową. Tą ostatnią właśnie trzymam w
dłoniach i delektuję się jej zawartością. W zasadzie ciężko napisać o tych
sześciu wątpliwej urody piosenkach cokolwiek, czego już nie napisałem o
poprzednich wydawnictwach. To szesnaście minut prymitywnego, war / black
metalowego grania w klimatach Beheritopodobnych. A jako że ostatnio zespół z
Finlandii reaktywował się koncertowo, i nagle się okazuje, że pół Polski to ich
zagorzali fanatycy „od maleńkości”, to cały nakład Necromoon powinien wyprzedać
się jak świeże bułeczki. Oczywiście ironizuję, bo domyślam się, iż kupi to
jedynie garstka faktycznych maniaków tego typu grania. Necromoon to toporne
riffy, na przemian rozpędzające się do tempa słusznego, by po chwili pognieść i
pomiażdżyć totalnym zwolnieniem. Melodii tu tyle, co czarny kot napłakał,
podobnie jak wyrafinowanych chwytów technicznych. Do tego brzmienie rodem z
zapleśniałej piwnicy, w której diabeł nigdy nie mówi „dobranoc”. Zachrypnięte
war metalowe wokalizy, krótkie, szarpane solówki i sześćset sześćdziesiąt sześć
litrów wrzącej smoły w wielkim kotle, przy którym tańcuje radośnie Lucyfer ze
swoimi pomocnikami. Gdzieś tam po drodze jakieś intro w postaci sampli, w tle
czasem wybrzmi dzwon, typowe dodatki estetyczne. Zero odkrywczości, zero oryginalności.
Podobnie jak w oprawie graficznej, gdzie królują diabły, maski gazowe,
odwrócone krzyże, pasy z nabojami i łańcuchy. Takich zespołów było i jest na
pęczki, ale gdyby zacząć wybrzydzać i dokonywać selekcji, to Necromoon
zdecydowanie zakwalifikowaliby się do pierwszej ligi muzyki obskurnej,
odpychającej i na wskroś satanistycznej. Dlatego elaboratów prawił nie będę, bo
i tak już wszystko wiadomo. Kto ma tego posłuchać, ten posłucha, obliże się ze
smakiem i miejsce na półce na „Obedience” zabezpieczy. Farbowane lisy z kolei
szybko się rozbiegną.
-
jesusatan