Embraced
by Darkness
„Ex
Inferis”
Non Serviam Records 2025
Podobno
zespół ten działa od 2013 roku, ale nie wiedzieć czemu, pierwsza ich produkcja
pojawiła się dopiero w 2022, a była to epka „MMXXII”. Teraz, ta piątka
Holendrów wraca z debiutem, który zawiera dwanaście utworów. Jest to oczywiście
black metal, lecz ten z tych wypolerowanych i co za tym idzie, dźwięczący
atrakcyjnie oraz wchodzący gładko. Wszystko na tej płycie, począwszy od
okładki, poprzez „komiksowy” corpse paint artystów, po muzykę jest w pełni
dopracowane. Każda sekcja jest wyraźnie słyszalna, brzmienie ostre jak żyleta,
beczki aksamitne i mocny bas, a wokale ostre, że kaleczą uszy. Sam bleczur w
wykonaniu Embraced by Darkness płynie w zmiennych tempach. Panowie wykorzystują
chyba tutaj wszelkie dostępne w tej sztuce formy. Dostajemy zatem na twarz
szybkimi i zimnymi tremolo oraz furiackimi blastami. Trochę thrashowego
biczowania w średniej agogice i klimatycznych zwolnień też się trafia. Kwintet
ten dwoi się i troi, aby uświetnić odsłuch więc przejścia między poszczególnymi
frazami są częste i płynne, a same tekstury zdają się być wypełnione po brzegi
przeróżnymi zawijasami, świdrującymi, zmieniającymi stale kierunek tremolo i
falującymi rytmami. Za doskonale wygrywanymi riffami podąża niestrudzona
perkusja, której pałkarz obok wioślarzy także posiada spore umiejętności, ale
wokalista mógłby odrobinę popracować nad gardłem, bo zbytnio skrzeczy, co
zalatuje ociupinkękabaretem, a jak Dani Filth będzie zazdrosny? Co wtedy?
Całość upstrzona jest bajeczną melodyjnością, która góruje na tym materiale,
lecz twórcy specjalnie się chyba tym nie przejmują, ponieważ taki właśnie miał
być ich black metal. Uderzać z każdej strony i znienacka, chwytliwie
zapierdalać do przodu bez znamion chłodu i mroku, nad czym przypuszczalnie
koncentruje się jedynie gość przy mikrofonie. Reszta to typowe harmonie i
trochę zadzierżystych akordów, które kreują wspaniałą atmosferę. Nic nowego,
nic specjalnie fantastycznego ani szczególnie posępnego. Rogacizna jakich
wiele. Klarowna i przede wszystkim krasnolica. Fani popularnego ujęcia oraz ci,
którzy tęsknią za Dissection lub miłują Dark Funeral powinni być zadowoleni.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz