środa, 24 czerwca 2020

Recenzja Nexwomb "Exegesis of Nihility"


Nexwomb
"Exegesis of Nihility"
Morbid Chapel Rec. 2020
Debiutancki krążek Nexwomb został pierwotnie wydany w zeszłym roku w porażającej ilości pięćdziesięciu taśm. Jaka zatem była szansa na jego poznanie oceńcie sami. Na szczęście dzięki Morbid Chapel materiał ten został właśnie wznowiony na fizycznym nośniku w konkretniejszej formie, dzięki czemu może on plugawić i bezcześcić i tak chylący się ku upadkowi łez padół. Panowie zza wielkiej kałuży raczą nas dziś trzydziestoma minutami death metalu starej szkoły w najbardziej plugawej do wyobrażenia formie. Brzmienie tego materiału jest mocno demówkowe, czasem wręcz totalnie zapaskudzone, dzięki czemu obcowanie z "Exegesis of Nihility" przypomina zderzenie ze ścianą dźwięku. Rzeźbiące raczej proste akordy gitary podbite mocno zbasowaną sekcją rytmiczną sprawiają, że tynku przy tych piosenkach raczej nie położycie, gdyż odpada on samoistnie od ścian zanim jeszcze zdąży wyschnąć. Nexwomb skupiają się przede wszystkim na ciężarze muzyki nie bawiąc się w niepotrzebną wirtuozerię. Blasty mieszają z dosadnymi zwolnieniami gniotąc bardzo precyzyjnie i systematycznie. W tle wybrzmiewa natomiast natomiast wokal przypominający głos zjawy z opuszczonej kopalni a całość do kupy jest gęsta niczym gryzący w gardło dym palonych opon. Absolutnie nie jest to krążek przecierający nowe ścieżki. Odwrotnie – podróż z nim jest niczym błądzenie po omacku w ciemności i powracanie wciąż w to samo cuchnące zgnilizną, zapleśniałe, pełne robactwa miejsce, w którym dobrze czują się jedynie nieliczni. Mi tu dobrze i nawet jeśli za rok zapewne nie będę pamiętał o debiucie Nexwomb słucha mi się tego bardzo nieprzyjemnie. Jeśli wolicie totalny gnój od pachnących perfumami salonów, to łykajcie ten materiał bez zastanowienia. Smacznego!
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz