poniedziałek, 29 czerwca 2020

Recenzja Uerberos "Stand Over Your Grave"


Uerberos
"Stand Over Your Grave"
Godz Ov War 2020

Od dawna powtarzam, że polska scena black i death metalowa jest tak silna, że jeśli nawet ograniczyć się do słuchania jedynie rodzimych zespołów, to na jakikolwiek niedobór dobroci nie sposób narzekać. Chcecie dowodów? Pierwszy lepszy mam właśnie pod ręką. Oto po trzech latach milczenia łeb po raz drugi podnosi żorski Uerberos. Wiem, nie jest to może nazwa, która wypowiedziana na spotkaniu towarzyskim powoduje natychmiastowe poruszenie i nerwowe poszukiwanie chusteczki w celu otarcia spoconego czoła. Choć nie powiedziane, że za jakiś czas tak właśnie będzie, bo wyraźnie słychać, że od czasu wydania "Tormented by Faith" chłopcy nie zasypiali gruszek w popiele tylko w pocie czoła pracowali nad nowym materiałem. "Stand Over Your Grave" to naturalna kontynuacja wspomnianego przed chwilą krążka, jednak, jeśli to tak można określić, na poziomie wyżej. Przede wszystkim zdecydowanie bardziej zostało dopracowane brzmienie. Zniknęły mankamenty nieco przeszkadzające mi w odbiorze debiutu i wszystko działa tym razem jak w niezawodnym Kałasznikowie. Stylistycznie na szczęście wielkich zmian nie ma. Uerberos nakurwiają death kurwa metal, taki jak to kiedyś robił Hate i Vader, zanim oba te zespoły rozmieniły się na drobne. Mamy tu zatem od cholery brutalnej napierdalanki z delikatnym liźnięciem techniki. Co ważne, a co często zdarza się w tej stylistyce, nie ma tutaj udawania muzyki. Jest za to ciężkie i rytmiczne riffowanie że można sobie łeb upierdolić. Mimo iż poszczególne kompozycje są do siebie strukturalnie podobne, pomysłów w nich nie brakuje, każda jest "jakaś" i każda kopie dupsko z taką samą mocą. Ten materiał jest niesamowicie równy i to jest jego wielka zaleta. Jednak największą, przynajmniej dla mnie, jest tu sekcja rytmiczna, przede wszystkim beczki. Mamy tu prawdziwego kozaka, który ujeżdża swój zestaw jak, nie przymierzając, Docent za najlepszych lat. Można powiedzieć człowiek-maszyna, zrobił mi z mózgu mielonkę. Jeśli jeszcze nauczy się biegać tak szybko jak tu chodzą stopy, to proponuję wysłać go na kolejną olimpiadę. Przyznam się bez bicia, że ten krążek zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, na pewno większe niż się początkowo spodziewałem. Brawo panowie! Tak trzymać. I obyście nie obrośli w piórka, bo ni chuja nie będzie szeptów w towarzystwie.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz