QAYIN
REGIS
„Doctrine”
BlackSeed
Productions 2019
Premiera tego
albumu, który jest pierwszym w karierze tych tajemniczych Hiszpanów,
miała miejsce w ostatnich dniach października zeszłego roku, więc
już jakiś czas temu. Nie wiedzieć czemu jakoś długo chowała się
przede mną ta płytka, ale wreszcie ją dopadłem, przeorałem
wzdłuż i wszerz i jestem kurwa naprawdę zadowolony, gdyż muzyka
wypełniająca „Doctrine” to diabelnie dobry, zagęszczony,
przesiąknięty okultyzmem Black/Death Metal. Cztery długie wałki,
jakie się tu znalazły, złożone są z wgniatających w podłoże
bębnów popartych potężnymi, zabójczymi momentami uderzeniami
basu, smolistych, miazmatycznych, hipnotyzujących solidnie riffów,
które tkają gruby dywan z czarnej materii i demonicznych,
złowieszczych partii wokalnych. Sporo tu także atonalnych,
dysonansowych zagrywek i niemal rytualnych tekstur, a całość lśni
i ocieka mrokiem, ezoteryką i kultem śmierci. Zespół płynnie
lawiruje pomiędzy szybszymi, intensywnymi, jadowitymi partiami, a
przerażającymi, powolnymi sekcjami przepełnionymi grobowym
ciężarem, które swobodnie asymilują się ze sobą, wzmacniając
nawzajem. Mimo że może na kolana ta płytka nie rzuca, to posiada
ona mocno transową, wciągającą, tajemniczą aurę, która mami,
zniewala i powoduje, że trudno opędzić się od tych ułożonych na
wielu płaszczyznach, zdeprawowanych dźwięków. Znalazło się tu
także miejsce na odrobinę nieco bardziej melodyjnych akcentów,
więc albumu tego wyśmienicie się słucha, na co wpływ ma także
niewątpliwie świetne, ciężkie, podsypane delikatnie piachem, ale
przestrzenne i organiczne brzmienie. Momentami kojarzy mi się to
troszeczkę z prostszą, bardziej bezpośrednią wersją Deathspell
Omega, innym razem moje myśli kierują się w stronę Aosoth,
Nightbringer, Cult of Fire, a chwilami słyszę w tym dotknięcie
naszego Kriegsmaschine. Polecam, aby do odsłuchu tego materiału
używać słuchawek, dopiero wtedy bowiem wchłoniemy w całości
wszystkie znajdujące się tu ponure odcienie, smaczki i niuanse, a
muzyka Qayin Regis uderzy w nas z pełną mocą. Jest na czym
zawiesić ucho. Naprawdę dobra rzecz.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz