piątek, 26 czerwca 2020

Recenzja Witchbones "Goety"


Witchbones
"Goety"
Morbid Chapel Rec. 2020


"Goety" to ostatnia część trylogii tego amerykańskiego projektu, składająca jednocześnie, jak zapowiedział sam twórca, Witchbones do grobu. Trochę szkoda, choć z drugiej strony płakać też nie ma co. Znając bowiem temperament Vardlokkera za chwilę wyskoczy znów z jakimś nowym pomysłem i równowaga w przyrodzie zostanie zachowana. Nim to jednak nastąpi mamy rzeczony, trzeci rozdział Witchbones, czyli około czterdziestu pięciu minut muzyki gęstej jak zastygająca krew i dusznej niczym klimat w szklarni. Amerykanin porusza się w rejonach bardzo mocno gruzowych, serwując raczej proste akordy o stonowanej prędkości, niekoniecznie melodyjne i wpadające od razu w ucho od pierwszego słyszenia. Patrząc powierzchownie można powiedzieć, że niewiele się w utworach zamieszczonych na "Goety" dzieje. Wystarczy jednak spędzić z tym krążkiem nieco czasu by zacząć wychwytywać wyłaniające się spod smolistego brzmienia niespodzianki i wkręcające się w głowę riffy. Nie są to może kompozycje wyjątkowo urozmaicone i zmieniające swoje oblicze jak w kalejdoskopie, jednak Witchbones to przede wszystkim nacisk na ciężar a nie technikę. Natomiast absolutnie nie można tego materiału nazwać monotonnym. Poza typowym death/blackmetalowym amalgamatem pojawia się tutaj kapka klawiszy, wokalne wariacje w różnych tonacjach, wliczając także żeńskie jęki przypominające zawodzenie wiedźm czy dwie akustyczne kompozycje w postaci "There Is Thunder In Our Hearts" oraz "Ghosts of Fallen Wolves". Dodatkowego kolorytu dodaje także bardzo dobry cover Burzum na zakończenie krążka. Dzięki temu "Goety" jest albumem różnorodnym lecz utrzymanym głęboko w klimatach bagienno-piwnicznych. Dużą zaletą tego krążka jest fakt iż zyskuje on stopniowo z każdym kolejnym odsłuchem, jednak to w przypadku Witchbones dziwić akurat nie powinno, gdyż poprzednie albumy także się tym cechowały. Jeśli więc wcześniejsze nagrania tego projektu do was trafiały, sięgajcie po ostatni rozdział i sprawdźcie, jak kończy się historia wiedźmowych kości.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz