TULUS
„Old Old Death”
Soulseller Records 2020
Norweska
trójca Tulus – Khold – Sarke działa prężnie i najwyraźniej ma się dobrze.
Podczas gdy w kilkuletnim letargu pogrążył się Khold, bardzo dobrą płytę pod
koniec zeszłego roku wydało Sarke, a kilka miesięcy później przypomniał o sobie
Tulus, jeden z najbardziej szanowanych i cenionych zespołów skandynawskiej
sceny undergroundowej i zarazem projekt, który ci jegomoście powołali do życia
najwcześniej. Wydany 6 marca 2020r. w barwach Soulseller Records „Old Old Death”
to szósty album długogrający Tulus, który oferuje nam nieco ponad 31 minut
klasycznego, kanonicznego wręcz, oldschool’owego, norweskiego Black Metalu.
Dziesięć znajdujących się tu kompozycji, to bardzo rytmiczne granie oparte na zimnych,
surowych, chropowatych, chwytliwych riffach, głębokich, basowych
kontrapunktach, mocnych, twardo bijących beczkach ijadowitym, bluźnierczymwokalu. Elementy korzennego Thrash’u i ciężkie, tradycyjne,
Doom Metalowe struktury doskonale uzupełniają i różnicują zarazem tę surowiznę
starej szkoły, podobnie jak i ponure melodie przewijające się przez cały ten
materiał. Wszystkie wałki powiązane są z jednym, określonym stylem, ale zarazem
są na tyle różnorodne, aby cały czas utrzymać uwagę słuchacza, niezależnie od
tego, czy są to przygniatające, mroczne patenty, czy intensywne, szybsze
strzały pod żebra. Nie uświadczysz tu słuchaczu żadnego, zbędnego pitolenia.
Album ten, to konkretna, prosta, zwarta, zwięzła, spójna konstrukcja i w tym
leży jego ogromna siła. Wyśmienicie słucha się tego krążka, a aura, jaką
emanują te kompozycje, mroczna i zła, a zarazem przepełniona pewnym rodzajem
melancholii hipnotyzuje i wciąga. Sound jest surowy i potężny, ale zarazem
organiczny i na tyle selektywny, aby wyraźnie słyszeć każdy instrument.
Norwegowie tworzą swą czarną sztukę już niemal 30 lat i pomijając pewne
kosmetyczne dodatki, cały czas trzymają się raz obranej drogi, a rdzeń na „Old Old
Death” jest identyczny, jak na wydanym w 1996 roku debiucie „Pure Black Energy”
i właśnie owa gatunkowa czystość sprawia, że album ten bardzo mi się podoba. Tulus
powrócił silniejszy, niż kiedykolwiek. Doskonały, skandynawski Black Metal.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz