niedziela, 11 czerwca 2023

Recenzja GAROTED „Bewitchment Of The Dark Ages”

 

GAROTED

„Bewitchment Of The Dark Ages”

Lavadome Productions 2023

Kto już wcześniej zetknął się z Garoted, ten wie, że panowie ci nie przebierają w środkach, tylko napierdalają brutalnie i bezlitośnie. Kto natomiast nie miał z nimi przyjemności i tego nie wiedział, ten już wie, choć w gruncie rzeczy zmienia to bardzo niewiele. Ta czwórka z Kansas City nie ogląda się bowiem za siebie i konsekwentnie podąża obraną przez siebie ścieżką nakurwiając Brutal Death Metal o wyraźnie klasycznym szlifie starej szkoły. Nie inaczej jest oczywiście na wydanym w maju Anno Bastardi 2023, czwartym ich pełniaku zatytułowanym „Bewitchment Of The Dark Ages”. Zaiste okrutna i bezkompromisowa to płyta, która powiedzieć, że niszczy, to tak jakby zasadniczo nic nie powiedzieć, bądź stwierdzić, że buldożer, to taki trochę większy traktor na gąsienicach. Powróćmy jednak do zawartości „Czaru Ciemnych Wieków”. Album ten, to prawie 36 minut niszczących,  bestialsko bijących bębnów z charakterystycznie brzmiącym werblem, barbarzyńsko rozrywających linii basu o chropowatych, ząbkowanych grzbietach, niemiłosiernie poniewierających, dzikich, drapieżnych riffów, tnących ciało do kości, klasycznych solówek i bluźnierczych, gardłowych wymiotów wokalnych. Choć w twórczości Garoted nie trudno doszukać się nawiązań do klasyków gatunku, zarówno tych z Ameryki (Deicide z ery pierwszych dwóch longów, Monstrosity z ich „Imperial Doom”,wczesny Cannibal Corpse i Immolation, czy Angelcorpse z epoki „Exterminate”), jak i Europy (Vader z „De Profundis” na czele, czy też miażdżąca dwójeczka Sinister), to jednak na tej nieprzebranej bazie inspiracji zespół tworzy własną fabułę i swój własny, charakterystyczny, intensywny, w chuj brutalny styl (tak brzmieniowy, jak i kompozycyjny). Nie brak w tym śmiertelnym kotle także nieco bardziej popapranych aranżacji, matematycznie dokładnych zwrotów i pokręconych, technicznych interakcji pomiędzy instrumentami, jednak podstawą tego krążka jest bezwzględne, okrutne rzemiosło i nikt nie próbuje tu tego faktu w żaden sposób zafałszować. Wyśmienitej jakości, diaboliczny Death Fucking Metal. Jak dla mnie płytka do zakupu obowiązkowego i to w trybie natychmiastowym.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz