„The World After” (Ep)
Independent 2023
Dreams
of Gray to tak naprawdę Luiz Rivera, który niejako wykorzystując przeciągającą
się niemoc twórczą swego głównego bandu (Abolisher), postanowił wydać pod nowym
szyldem kilka wałków, które jego zdaniem nie pasowałyby do koncepcji
prezentowanej przez Znoszącego. Znalazł aż trzy takie piosneczki (a
przynajmniej tyle nam zaprezentował) i tak oto powstała Ep’ka „The World
After”. Cóż, materiał ten nie zawiera muzyki, która powodowałaby perwersyjny
uśmiech zadowolenia na mej twarzy, niemniej jest to bardzo fachowe granie,
które niewątpliwie znajdzie swoich zwolenników. Luiz i wspomagający go
przyjaciele pogrywają sobie bowiem w klimatach Melodyjnego Death/Thrash Metalu
o raczej współczesnym szlifie brzmieniowym. Tak więc bębny (choć nieco
sterylne) podparte chropowatym basem zapewniają pewną porcję ciężaru, riffy są
kąśliwe i zadziorne, partie solowe dobrze poukładane i odpowiednio wygłaskane (w
pozytywnym tego słowa znaczeniu), a wokalizy w sam raz nasycone agresją.
Najbardziej przekonujące są tu partie wiosła, które prócz Death i Thrash
metalowych patentów odważnie sięgają do klasyki Heavy Metalu, a w ostatnim
utworze zapędzają się także przez pewien czas na Doom Metalowe poletko. Odsłuch
nie nastręcza większych problemów, dźwięki te płyną swobodnie i w zgodzie z
naturą, można je zanucić przy goleniu, lub pod prysznicem, o ile ablucje te
wykonamy góra w 10 minut po zakończeniu odsłuchu (urządzeń pod napięciem większym,
lub mniejszym nie polecam bowiem pod prysznic zabierać, gdyż Was, bądź je w
ostatecznym rozrachunku trafi szlag). Brzmienie, jak już wspominałem, z gatunku
współczesnych. Może nie przesadnie wypolerowane, ale zmierzające raczej w
stronę czytelnej, dynamicznej selektywności. No i to w zasadzie wszystko, co
można powiedzieć o tej 13-minutowej produkcji. Szału na scenie Dreams of Gray
tym na pewno nie zrobi, ale niewątpliwie zaznaczy na niej swe istnienie. Czy w
późniejszym czasie zespół ugruntuje swą pozycję w segmencie Melodic Death/Thrash?
Szanse na to mają dosyć spore, choć na tę chwilę to raczej wróżenie z fusów.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz