Terrifier
“Trample The Weak, Devour
The Dead”
Empire Rec. 2023
Wkraczając w wiek nastoletni, kanadyjski Terrifier
uderza z trzecim dużym krążkiem. Jeśli zespołu nie znacie, to niech was czasem
nie zmyli okładka, którą widzicie powyżej. Wiem, że kojarzyć się może z
gore/death metalem czy brutal death metalem, podczas gdy na „Trample The Weak,
Devour The Dead” znajdziecie prawie czterdzieści minut rasowego thrash metalu
starej szkoły. I to zagranego na naprawdę wysokich obrotach. Gitarzyści tańcują
paluchami po gryfie z taką intensywnością, jakby wypili na raz duszkiem z
dziesięć podwójnych espresso, częstując nieprzeciętnymi umiejętnościami w
komponowaniu szalonych, ostrych jak brzytwa riffów. Płyną one tak spójnie, i
tak płynnie się tasują, że w zasadzie przez cały czas trwania albumu ciężko
znaleźć choćby chwilkę na złapanie oddechu. Owe harce wzbogacane są także dość
często sekwencjami typowo pod mosh, przez co w każdym numerze jest przy czym
potrzepać czupryną. Żeby nie było za mało, to panowie wetknęli jeszcze w swoje
kompozycje obfitą garść rodzynek w postaci solówek na sterydach i powstała
substancja wysoce łatwopalna. Wokalnie, żeby wszystko się zgadzało, jest bardzo
szorstko i agresywnie, bowiem Chase (ale nie ten z Psiego Patrolu) gardła
bynajmniej nie szczędzi. Gdzieniegdzie wejdzie też na wyższe rejestry, a
niektóre frazy odśpiewywane są chóralnie, co zdecydowanie podkreśla oldskulowe
fascynacje Terrifier. Machina napędowa śmiga tutaj zazwyczaj w tempie nie
pozwalającym na spokojne siedzenie w fotelu i również dopasowuje się pod
względem umiejętności technicznych do reszty układanki. Doprawdy, jestem pod
dużym wrażeniem jak swobodnie Kanadole poskładali stare i znane, zwłaszcza
maniakom gatunku, klocki do kupy, nagrywając materiał, którego słuchanie to po
prostu miód na uszy. Powiedziałem „stare i lubiane”? Żeby nie być gołosłownym,
lub zbyt ogólnym, to pokuszę się jedynie o wymienienie tutaj takich nazw jak
Hirax (zresztą, bez jaj, spójrzcie na logo)
czy Annihilator, których to nauki wyraźnie słyszalne są na „Trample The Weak,
Devour The Dead”. Taki thrash metal to ja rozumiem. Nie, żebym od razu położył
się krzyżem, ale w tym roku Terrifier z nową płytą zdecydowanie kwalifikuje się
gdzieś w ścisłej czołówce gatunku. Sprawdzać koniecznie. Tylko słuchać głośno!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz