wtorek, 6 czerwca 2023

Recenzja Cult ov Black Blood “Apocalyptic Banner ov Abaddon”

 

Cult ov Black Blood

“Apocalyptic Banner ov Abaddon”

Rex Diaboli Death Syndicate 2023

Na ten materiał czekałem z wielką niecierpliwością. Od wydania kompilacji demosów minęły już bowiem cztery lata, zatem pomyśleć można było, że zespół poszedł do piachu. Tak się na szczęście nie stało, i oto możemy znów zakosztować zapachu napalmu i smoły. Jeśli ktoś liczył, że  „Apocalyptic Banner ov Abaddon” przyniesie jakieś poważne innowacje w muzyce pomorskiego zespołu, to zapewne nie rozumie idei war/black metalu. Na tym polu nie ma miejsca na mariaże z innymi gatunkami czy awangardowe finezje. Tu się mocno napierdala za pomocą pierwotnych środków, byle dym był gęsty i gryzł w gardło. Niezaprzeczalnym jednak faktem jest, iż kompozycje Cult ov Black Blood nie są jedynie typowym dudnieniem. Wręcz przeciwnie. Chwilami zaskakuje mnie na tym krążku jakość riffowania, nie bazującego jedynie na intensywnym uderzaniu kostką po strunach i ślizgach po gryfie. Owszem, te elementy tu też występują, tak samo jak miażdżące zwolnienia i rytmiczne wejścia. Są jednak momenty nawiązujące do klasycznego death metalu, przy których na myśl przychodzić mogą takie zespoły jak bardzo wczesny Amorphis czy przedstawiciele brytyjskiej stali pancernej. Oczywiście wszystko tu ubrane jest w odpowiednie brzmienie z wyraźnie podbijającą całość sekcją rytmiczną i rzygającym lawą wokalem. Nikt tu nie wynajduje prochu na nowo, tu się odrabia lekcje zadane przez ojców gatunku z Kanady i im podobnych. A że Cult ov Black Blood potrafią do tego całego bajzlu dorzucić coś od siebie, to tylko chwała im za to. Moja ocena tego wydawnictwa może być zatem tylko jedna. Łykam to bez zadawania żadnych pytań, bo „Apocalyptic Banner ov Abaddon” to najwyższa liga tego typu grania. Ross Bay Cult Eternal!

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz