Cult ov Black Blood
“Apocalyptic Banner ov
Abaddon”
Rex Diaboli Death Syndicate 2023
Na ten materiał czekałem z wielką niecierpliwością. Od
wydania kompilacji demosów minęły już bowiem cztery lata, zatem pomyśleć można
było, że zespół poszedł do piachu. Tak się na szczęście nie stało, i oto możemy
znów zakosztować zapachu napalmu i smoły. Jeśli ktoś liczył, że „Apocalyptic Banner ov Abaddon” przyniesie
jakieś poważne innowacje w muzyce pomorskiego zespołu, to zapewne nie rozumie
idei war/black metalu. Na tym polu nie ma miejsca na mariaże z innymi gatunkami
czy awangardowe finezje. Tu się mocno napierdala za pomocą pierwotnych środków,
byle dym był gęsty i gryzł w gardło. Niezaprzeczalnym jednak faktem jest, iż
kompozycje Cult ov Black Blood nie są jedynie typowym dudnieniem. Wręcz
przeciwnie. Chwilami zaskakuje mnie na tym krążku jakość riffowania, nie
bazującego jedynie na intensywnym uderzaniu kostką po strunach i ślizgach po
gryfie. Owszem, te elementy tu też występują, tak samo jak miażdżące zwolnienia
i rytmiczne wejścia. Są jednak momenty nawiązujące do klasycznego death metalu,
przy których na myśl przychodzić mogą takie zespoły jak bardzo wczesny Amorphis
czy przedstawiciele brytyjskiej stali pancernej. Oczywiście wszystko tu ubrane
jest w odpowiednie brzmienie z wyraźnie podbijającą całość sekcją rytmiczną i
rzygającym lawą wokalem. Nikt tu nie wynajduje prochu na nowo, tu się odrabia
lekcje zadane przez ojców gatunku z Kanady i im podobnych. A że Cult ov Black
Blood potrafią do tego całego bajzlu dorzucić coś od siebie, to tylko chwała im
za to. Moja ocena tego wydawnictwa może być zatem tylko jedna. Łykam to bez
zadawania żadnych pytań, bo „Apocalyptic Banner ov Abaddon” to najwyższa liga
tego typu grania. Ross Bay Cult Eternal!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz