Funeral Fullmoon
“Unholy Kingdom of
Diabolic Emperors”
Inferna Profundus Rec. 2023
Z czym wam się kojarzą Chile? To znaczy, muzycznie.
No, tu pewnie padło by kilka odpowiedzi, ale w ciemno zakładam, że wszystkie
minęły by się z tym, co serwuje nam projekt kolesia o wdzięcznym i łatwym do
zapamiętania synonimie artystycznym: Magister Nihilfer Vendetta 218. Czyli, że
magistra zdobył bez ściągania w roku dwa tysiące osiemnastym, a jeśli ktoś zaprzeczy
to zemsta będzie okrutna. No to se zdobył, a zaraz potem zaczął grać black
metal. I to dość intensywnie, gdyż „Unholy Kingdom of Diabolic Emperors” to
już, jeśli nie liczyć drobnicy, trzeci pełniak tego wykształciucha. Wcześniejszych
nagrań nie dane mi było doświadczyć, lecz z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę
postawić tezę, iż nie różniły się one znacząco od nowego materiału. Dlaczego?
Bo to, co na nim znajdziemy, to w chuj prymitywny i surowy black metale na wzór
drugiej fali skandynawskiej. A jeśli taką muzykę czuje się sercem, to o
jakiejkolwiek ewolucji nie powinno być mowy. A Pan Magister najwyraźniej ją czuje,
bo te niespełna pół godziny przy których właśnie popijam piwko to czysty smród
sztańskiej dupy. Proste riffy, często zapętlone, absolutnie nieoryginalne (bo i
kurwa po co?), dudniąca, mocno rozklekotana perka, która nawet jak na warunki
garażowe brzmi w chuj prostacko, gdzieś tam pojawiający się w tle bas. Można
powiedzieć, że samouczek dla adepta prawdziwego czarnego metalu. Na chuj tu się
silić na jakieś chwytliwe akordy, po co szlifować brzmienie albo nagrywać w
sposób profesjonalny, w jakim celu urozmaicać na siłę utwory, skoro owe wystarczająco
agresywnie i złowrogo brzmią oparte na trzech chwytach? Przecież tak właśnie
miał brzmieć black metal w czasach kiedy to Darkthrone nagrali i wysłali do
Peaceville taśmę z „A Blaze In The
Northern Sky”. Chilijczyk zakotwiczył w tamtym okresie i ani myśli gdziekolwiek
się ruszać. Nagrał sobie, co mu w Szatan podszeptywał, Inferna Profundus to
puściło w świat, i pewnie z dwadzieścia osób to kupi a reszta winyli będzie się
kurzyła w magazynie, albo pójdzie na wymianę. Mi się ten materiał podoba. Bo
jest ekstremalnie zły, a jednocześnie nie przekracza cienkiej linii za która
zamiast muzyki jest wyłącznie chaos i bezimienne bzyczenie.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz