piątek, 9 czerwca 2023

Recenzja NUCLEAR HOLOCAUST „Sailing The Seas Of Nuclear Waste”

 

NUCLEAR HOLOCAUST

„Sailing The Seas Of Nuclear Waste”

Selfmadegod Records 2023

 


No wreszcie kurwa jego w mordę zapierdolona mać! Wreszcie ze swym trzecim pełnym materiałem nadpłynęli panowie z Nuclear Holocaust. Przypłynęli, podbili do brzegu i ponownie przypierdolili tak, że osrałem się po same pachy. Potrafią chłopaki siarczyście dojebać do pieca, oj potrafią. „Sailing The Seas Of Nuclear Waste” to ponownie pokaz wyśmienitego, klasycznego w swych podstawach, soczystego Grindcore’a zatopionego w równie tradycyjnym, mięsistym Old School Death Metalu. Jest więc jak zwykle szybko, konkretnie, bez srania po krzakach i z jajami wielkości stodoły. Bębny są tłuste i sieją potworny rozpierdol, sprężysty bas szyje grubo i wyraziście, a przy tym potrafi fikać brutalnie, wywracając wnętrzności, gęste, zadziorne, chwytliwe, choć stosunkowo proste riffy, oparte na ciężkich akordach rozrywają w piździec, a agresywne, gardłowe growle z przytupem wchodzą w tę niszczycielską rozgrywkę dźwiękową. Mimo że to bezkompromisowa, niesamowicie intensywna  i w chuj bezlitosna muzyka, to w żaden sposób nie można odmówić jej kreatywności i wyobraźni. Pomijając już czysto warsztatowe aspekty, takie jak niuanse sekcji rytmicznej, czy wirujące w szaleńczym tańcu kręgi riffów, w zawartych tu szesnastu wałkach nie uświadczysz człowiecze ni sekundy nudy, co niewątpliwie jest ogromnym atutem tej płytki. „Żeglowanie po Morzach Odpadów Nuklearnych” to kolejna zajebista produkcja z obozu Nuclear Holocaust, która pokazuje, że zespół cały czas jest w wyśmienitej formie. Niech zatem chłopaki jak najdłużej i wciąż na pełnej kurwie żeglują przez nuklearne morza i niezbadane, przepastne połacie chemicznego oceanu, gdyż zdecydowanie czujom to, lubiom i do tego umiom w Grindcore’a. I mnie to kurewsko pasuje. Grindcore ’till Death!!!

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz