sobota, 3 czerwca 2023

Recenzja Gråande „Gråande” E.P.

 

Gråande

„Gråande” E.P.

Nordvis Produktion 2023

Dziewiętnastego maja światło dzienne ujrzała epka nowego projektu niejakiego Nachtzeit’a. Na co dzień ten szwedzki muzyk udziela się w chyba dobrze znanej kapeli, funkcjonującej pod nazwą Lustre. Produkcja jego nowego przedsięwzięcia zawiera dwa utwory utrzymane w klimatach atmosferycznego black metalu, które mrożą przez 22 minuty. Jednostajne riffy wraz z melodyjnymi tremolo płyną w średnim tempie. Towarzyszy im dobrze słyszalny bas i lekko wycofana perkusja oraz pełne boleści zawodzenia wokalisty. Nad tym wszystkim górują klawisze, które niestety grają tutaj pierwsze skrzypce. Odnoszę wrażenie, że te syntezatorowe, niezwykle harmonijne w swym wyrazie pasaże, zakrywają zanadto resztę instrumentów. Wysunięte maksymalnie na pierwszy plan są jak mi się zdaje głównym trzonem, na którym oparto „Gråande”. Zimne i chropowate gitary wraz z sekcją rytmiczną jawią się raczej jako podkład pod przodujący tu parapet. Gdyby było odwrotnie to wtedy może ten black metal miałby ostrzejszy wydźwięk. Co prawda kompozycjom nie brakuje lodowatości, a jeśli zdołamy się przebić przez wiodącą elektronikę to usłyszymy, że posiadają nutkę złowrogości. Na nieszczęście mało jest takich momentów. Syntezatorowa zasłona niszczy dość ciekawe akordy, maskując je swoim natężeniem. Zamienia je tym samym w melancholijną papkę o rozkosznej melodii, przy której rozmarzy się niejeden romantyk, no bo w końcu wiosna za oknem i zakochać się by wypadało. Moim skromnym zdaniem potencjał został na tym wydawnictwie zmarnowany. Gdzieś tam słychać interesujące pomysły na smutny bleczur trochę przypominający swym wyrazem wczesny Burzum, ale suma summarum kończy się wyłącznie na przesłodzonym, sentymentalnym graniu jakich ostatnio pełno. Tylko dla smutasów.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz