APOCHRYPHAL REVELATON
„Primeval Devilish Wisdom”
Nuclear
War Now! Productions 2020
Trzy
lata po swym płytowym debiucie, który był wyrazem hołdu dla Black Metalu starej
szkoły z miejsc takich, jak Grecja, Czechy i Włochy z patentami
przypominającymi dokonania Mortuary Drape, Master’s
Hammer, czy Varathron ponownie przypomina o swoim istnieniu amerykański
Apochryphal Revelation, atakując swą drugą płytą wydaną w barwach Nuclear War
Now! Productions. Tym razem zespół ze stanu Kentucky zagłębił się jeszcze
bardziej w tradycyjnym, korzennym, szorstkim Black/Death Metalu i stworzył
płytę, która dojebała mi tak, że z otwartą gębą siadłem na dupę i długo nie
mogłem podnieść jej z podłoża. „Pierwotna Diabelska Mądrość” to bowiem album
zbudowany z prostych, niekiedy wręcz cudownie prymitywnych, prawie punkowych struktur,
który jednak gniecie z iście Diabelskim okrucieństwem. Okultystyczny
Black/Death, z którym mamy do czynienia na tej produkcji przywołuje ducha
ponurych, chropowatych, paskudnych produkcji Hellhemmer i Celtic Frost, sporo
tu także nawiązań do pierwszych albumów Mystifier, Amen Corner, Zephyrous i Necromantia,
a i wycieczki w stronę wczesnych wydawnictw Beherit, Mayhem, czy Sepultury z
okresu „Bestial Devastation” także odnajdziemy na tej produkcji. Tu nie ma
zmiłuj. Surowe, masywne beczki sieją solidny rozpierdol, ciężki, tłusty,
plugawy bas rozrywa na strzępy, piłujące wiosła wyrzucają z siebie ohydne,
gnijące, zagęszczone riffy, a bluźniercze wokale dobiegające z piekielnych
czeluści i przesiąknięty mrokiem parapet przewijający się nieco z tyłu
dopełniają ten materiał nadając mu jednocześnie aromatycznego, cuchnącego
trupem, zawiesistego, okultystycznego, obskurnego, upiornego klimatu przecudnej
urody. Brzmienie z gatunku lo-fi utrzymane w najlepszej, czyli najgorszej,
brudnej tradycji lat 80-tych idealnie pasuje do zawartości tego krążka i
podkręca dodatkowo smolistą, bezbożną, jebiącą siarą i Diabelską spermą,
złowieszczą aurę tego krążka. W tej muzyce pulsuje autentyczne, pierwotne zło,
duchowo odurzające, hipnotyczne i wciągające. Świetna płytka, bez dwóch zdań.
Podpisuję się pod tą muzyką wszystkimi czterema kopytami.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz