GRAND CADAVER
„Madness Comes” (Ep)
Majestic Mountain Records 2021
Grand Cadaver to zespół zrzeszający w swych szeregach
doświadczonych muzyków szwedzkiej sceny metalowej, którzy grali, bądź nadal
grają w takich zespołach jak Dark Tranquillity, In Flames (Mikael Stanne),
Pagandom (Christian Jansson), In Mourning, Katatonia (Daniel Liljekvist),
Mr.Death, Let Them Hang (Alex Stjernfeldt), Expulsion, Mr.Death,
Treblinka, Tiamat (Stefan Lagergren). Panowie zebrali się pod
tym szyldem, aby jak sami mówią „celebrować
historię muzyki ekstremalnej” i w ciągu trzech dni sowicie zakrapianych
browarami stworzyli materiał zawarty na „Madness Comes”. Cóż, działa to
niezgorzej i żre dosyć konkretnie, ale prawdę powiedziawszy, szaleństwa żadnego
nie ma. Mamy tu bowiem do czynienia z muzyką leżącą na przecięciu typowego,
szwedzkiego, klasycznie podanego Death Metalu i tłustego, ciężkiego,
rytmicznego Death’n”Roll’a. Masywne
beczki i gruby, sękaty bas rzetelnie i ze znawstwem tematu wgniatają w glebę,
soczyste, piłujące, chropowate riffy poniewierają bezlitośnie, a rzetelnie
położone gardłowe growle operujące w średnich rejestrach bardzo dobrze
komponują się z tym opartym na bogatej tradycji stołem szwedzkim. Odpowiednia
równowaga pomiędzy melodią i brutalnością została tu zachowana w sposób wręcz
wzorcowy, a brzmienie materiału jest zagęszczone, pełne, delikatnie
zapiaszczone, posiadające akuratny ciężar i moc, a zarazem selektywność,
niezbędną dawkę przestrzeni i dynamiki. Słucha się więc tego bezproblemowo i
całkiem przyjemnie, a owa przyjemność z obcowania z tą muzyką wzrasta wprost
proporcjonalnie do ilości spożytego alkoholu. Jeżeli dodatkowo uświadomimy
sobie, że ta sesja była najprawdopodobniej spotkaniem grupy przyjaciół, którzy
pochlali browarów, przy tej okazji coś tam sobie pobrzdąkali, złożyli to w
jedną całość i nagrali, to sympatia do Grand Cadaver wzrasta (przynajmniej u
mnie). Nie wiem tylko, jaka przyszłość czeka ten zespół? Może za jakiś czas
ponownie zrobią imprezę, czego efektem będzie kolejny materiał? Czas pokaże, a
tymczasem pijmy do dna, przegryzając co drugą kolejkę naszego trunku „Madness
Comes” i będzie dobrze.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz