Graveland
“Hour of Ragnarok”
Inferna Profundus Records 2021
Zakładam,
że nie trzeba nikomu przedstawiać tego zespołu i tłumaczyć kim jest Rob Darken.
Po 3 latach od ostatniego albumu Graveland powraca wraz z nowym pełniakiem o
nazwie „Hour of Ragnarok”, który wydany został przez litewską wytwórnię Inferna
Profundus Records.
Na samym
wstępie pozwolę sobie zaznaczyć, że nigdy nie byłem fanem tej formacji i
mógłbym mieć problem w wymienieniu chociaż5 utworów z całego dorobku Graveland.
Odpalając
tę płytę nie miałem szczerze mówiąc żadnych oczekiwań. Muzycznie mamy tu zmieszany
black metal z viking/folk/pagan metalem? (zawsze miałem problemy z odróżnieniem
tych 3 podgatunków).Pierwszy track od razu powitał mnie szorstkim wokalem i
dość „epicko” brzmiącymi wstawkami w postaci sampli w tle. Z każdym kolejnym
numerem czuję jakbym przenosił się w czasy schyłku starożytności/ wczesnego
średniowiecza na słowiańskie ziemie. Lasy, słowiańscy bogowie, walki plemion …
taką właśnie energię czuję w tej płycie. Największą według mnie robotę robią
tutaj wspomniane przeze mnie sample oraz instrumenty perkusyjne wybijające
wojenne rytmy. Gitary są raczej schowane w miksiei osobiście nie powalają mnie
jeśli chodzi o riffy.
Co
odrzuca mnie w tej płycie to na pewno
powtarzalność patentów. Czasem mam problem w ogarnięciu ,czy w danym momencie
leci ten sam utwór, czy to po prostu intro do kolejnego tracku. Ostatnie 2
numery z tego albumu jak dla mnie są najsłabszymi na płycie. Nie wiem, czy
miały być to tak zwane „zapchaj dziury”, czy dla Darkena i spółki miały
faktycznie stanowić zwieńczenie płyty (jeśli tak, to coś im nie pykło).
Wydawnictwo
oceniam na trójkę z plusem. Fanom Graveland i tych wszystkich kapel
pagan/folk/viking na pewno ta płyta przypadnie do gustu. Dla mnie z kolei jest
to po prostu kolejne wydawnictwo, które utwierdza mnie w przekonaniu, że
Graveland jest trochę przereklamowane.
-Selvhat-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz