wtorek, 15 września 2020

Recenzja ASSATUR „Where Chaos Reigned”


ASSATUR
„Where Chaos Reigned”
Great Dane Records 2019

Fińskie komando Assatur wyłowiłem przy okazji płodzenia recenzji płyt zespołów Red Deadi Voorhees. Wszystkie te zespoły wydały bowiem swe materiały pod sztandarami Great Dane Records. Wymiot Assatur ukazał się co prawda ponad rok temu, jednak materiał ten na tyle przypadł mi do gustu, że postanowiłem skrobnąć o nim słów kilka. „Where Chaos…” to płytka kompilacyjna prezentująca nagrania grupy z roku 2012, 2015 i 2018, a więc w zasadzie całą twórczość zespołu z Tampere. A co tu słyszymy? Oczywiście soczysty, naznaczony klasyczną, fińską szkołą gatunku Death Metal. Nie myśleliście chyba, że to poezja śpiewana, chodzona, mówiona, tupana, albo ludowa muzyka biesiadna? Jest tu zatem odpowiedni zastrzyk skandynawskiej zgnilizny, potężny groove, nieco elementów kojarzących się z Amerykańską szkołą gatunku i sporo struktur tradycyjnego, Śmierć Metalowego napierdalania made in Suomi. Żre ta płytka zawodowo, a do tego wałki na niej zawarte spuszczają konkretne wjeby, poniewierają bezlitośnie i bez zbędnego robienia pod siebie. Mimo, że utwory te powstawały na przestrzeni kilku lat, całość jest zaskakująco spójna i tworzy jeden, zagęszczony, ołowiany, śmiertelny, wgniatający w podłoże monolit. Doprawdy nie wiem, jak to się stało, że nie wyłapałem wcześniej tej płytki? No nic, starzeję się i chuj, ale lepiej późno, niż wcale, jak to mawiali najstarsi górale. Jeżeli zatem bliski jest Wam, podobnie jak mnie miażdżący ciężar znany z „The Dead Shall Inherit”, czy „Deliver Me Unto Pain” zgrabnie połączony ze spuścizną Depravity, Demigod, Funebre, czy Purtenance, to wypociny Assatur idealnie trafią w Wasze gusta. Najwyższy kurwa czas, aby Finowie wzięli się za robotę i wydali wreszcie swój pierwszy album długogrający, bowiem bazowanie na wałkach nagranych kilka lat temu nie może trwać w nieskończoność, a zatem Panowie, podoba mi się bardzo Wasze granie, ale pora wziąć jaja w garść i wydać wreszcie pełny album. W przeciwnym razie zostaniecie kolejnym niespełnionym do końca zespołem, jakich Death Metalowa scena przemieliła setki na przestrzeni lat. Żywię jednak nadzieję, że tak się nie stanie, gdyż to, co słyszę na tej produkcji, to naprawdę dobre granie, które polecam wszystkim fanom klasycznie ukierunkowanego, Śmierć Metalowego napierdalania.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz