wtorek, 15 września 2020

Recenzja CURSE UPON A PRAYER „Infidel”


CURSE UPON A PRAYER
„Infidel”
Saturnal Records 2020


Gdyby islamscy fundamentaliści mieli okazję zapoznać się z“Infidel”, to jak amen w pacierzu na członków fińskiego Curse Upon a Prayer zostałby wydany wyrok śmierci, a Isis z pewnością ostrzyłoby wszystkie posiadane siekiery, kosy, noże i miecze, aby przy nadarzającej się okazji odpiłować im głowy od reszty ciała. Swe bluźnierstwa bowiem zespół z Tornio wylewa na Islam i wszystko, co z nim związane. No i fajnie, gdyż nie da się ukryć, że druga pod względem zasięgu religia świata ma na swym koncie nie mniej gwałtów i brutalnych morderstw, niż ludzie stojący za krzyżem. Ogólnie każda religia to szmbo, tak więc przejdźmy lepiej do muzyki finów. „Niewierny”, to nieco ponad 35 minut zgrabnego, solidnego Black Metalu, który fanom gatunku z pewnością przypadnie do gustu. Niby nic odkrywczego, ale słucha się tego przyjemnie. Sekcja rzetelnie napierdala, sporo tu jadowitych riffów nasiąkniętych melodią, zróżnicowane, agresywne wokale prezentują się także interesująco. Siarczystą jazdę przeplatają partie bardziej klimatycznego grania, w których nierzadko wykorzystywane są charakterystyczne, dalekowschodnie struktury melodyczne. Produkcja tego krążka jest również bardzo solidna, mocna i konkretna, ale zarazem odpowiednio surowa i doprawiona skandynawskim chłodem. Album ten, to niezłe, Black Metalowe wydawnictwo, które powinno zaspokoić apetyty zwolenników czarciego grania poszukujących bluźnierstwa i zniszczenia, jak i odrobiny niezłego klimatu. Dobre, czarne  rzemiosło. Można sprawdzić.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz