środa, 9 września 2020

Recenzja Sarcator "Sarcator"


Sarcator
"Sarcator"
Redefining Darkness 2020


Nie będę ukrywał, że po dwóch wyjątkowo dobrych demówkach debiut Sarcator był chyba najbardziej wyczekiwanym przeze mnie krążkiem ze szwedzkim death metalem w tym roku. Z drugiej strony nieco się obawiałem, bo wiadomo jak to jest z wielkimi oczekiwaniami. Kiedy jednak dotarł do mnie duży materiał młodego Tervonena i spółki, to szczęka ponownie wylądowała na podłodze. Jedenaście utworów zawartych na "Sarcator" gwarantuje podobną adrenalinę co przejażdżka na mega coasterze. Ci młodzi chłopcy, mimo iż są jeszcze nastolatkami, wycinają na swoich instrumentach agresywne melodie z taką precyzją, jakby grali razem już z dwadzieścia lat. Znajdujemy tu od cholery zajebistych riffów z pogranicza death i thrash metalu, kipiących autentycznością i zagranych z prawdziwym młodzieńczym wkurwem. Czerpiąc głęboko z klasyków pokroju Sodom, Kreator, Destruction Szwedzi chwilami zapędzają się także w nieco bardziej heavy metalowe rejony a czynią to tak sprawnie, że wielu starych wyjadaczy mogłoby się od nich uczyć. Wiele fragmentów powoduje samoczynne uruchomienie łba i jest w stanie poderwać do dzikiego moshu nawet katatonika. Do tej muzyki świetne (tak, kurwa, świetne!) wokale wyrzygał Mateo, sekcja rytmiczna odjebała kawał dobrej roboty a cały materiał brzmi niewiarygodnie oldskulowo i organicznie – panie i panowie, czapki z głów! Słucham tego materiału już dobry miesiąc i naprawdę starałem się doszukać jakichś mankamentów, ale takich ten krążek po prostu nie posiada. Co więcej, słychać, że Szwedzi z każdym kolejnym materiałem rozwijają się w dobrym kierunku, zarówno jeśli chodzi o aranżacje jak i umiejętności techniczne. Kiedy recenzowałem pierwsze demo Sarcator napisałem, że niedługo mogą oni dołączyć do ścisłej czołówki szwedzkiego death metalu. Zrobili to szybciej niż przewidywałem i aż się boję, co będzie dalej, bo młodziki ani myślą odpuszczać. Bardzo jestem ciekaw reakcji The Crown, lecz coś podskórnie czuję, że z odpowiedzią zespołu "starego" może być krucho. "Sarcator" to świetny album, ja jestem rozjebany.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz