poniedziałek, 28 września 2020

Recenzja BALMOG „Pillars Of Salt”

 

BALMOG

„Pillars Of Salt” (Ep)

War Anthem Records 2020

Jak do tej pory jakoś tak się to układało, że wydawnictwa hiszpańskiego Balmog nie trafiały pod moje strzechy, mimo że zespół ten istnieje już na scenie kilkanaście ładnych lat. Po tym jednak, co usłyszałem na ich najnowszej Ep’ce muszę w wolnej chwili zawiesić ucho na ich poprzednich wydawnictwach. „Pillars…” to nie jest co prawda jakaś petarda, która wywróciłaby mój świat do góry nogami i sprawiła jakieś przewartościowanie światopoglądu, ale to z pewnością dobry, ciekawy i do pewnego stopnia intrygujący materiał. Znajdujemy tu jeden, ponad 18-minutowy utwór, który bardzo sprawnie porusza się po meandrach klimatycznego, nawiedzonego, filozoficzno-okultystycznego Black Metalu, którego podwaliny leżą w twórczości Deathspell Omega i Blut Aus Nord. Sporo się tu dzieje. Krwawa, gwałtowna, siarczysta Black/Death Metalowe jazda płynnie łączy się z atonalnymi, psychodelicznymi strukturami i cięższymi, niemal Doom Metalowymi frakcjami. Ponad tym unoszą się i krążą przepełnione atmosferą, gitarowe melodie wsparte ekstrawaganckimi solówkami i paskudnymi, ponurymi pomrukami basu. Sporego, grobowego kolorytu dodają także tej produkcji złowróżbne, opętańcze, bluźniercze wokale. Balc wykonał tu kawał zajebistej roboty. Imponujące, jak ten jeden długi wałek potrafi hipnotyzować i oddziaływać na słuchacza, wciągając go coraz głębiej w swe odmęty. Bez wątpienia „Pillars of Salt” to dokładnie przemyślana i bardzo dobrze wykonana praca. Zespół doskonale wiedział, co chce osiągnąć, tworząc na potrzeby tego wydawnictwa mroczną, ekspansywną, nieco surrealistyczną i enigmatyczną, tajemniczą muzykę, od której nie łatwo się uwolnić. Naprawdę dobry materiał, który udowadnia, że warto obserwować dalsze poczynania muzyków z półwyspu Iberyjskiego.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz