Lie In Ruins
"Floating In Timeless Streams"
Dark Descent 2020
From Finland comes death... Tak reklamuje, bardzo trafnie zresztą, nowy album powracającego po sześciu latach Lie In Ruins amerykańska Dark Descent Records. Jest to krążek numer trzy i jak to się mówi – do trzech razy sztuka. Zespół bowiem chyba wreszcie znalazł przepis na album idealny i faktycznie przynosi śmierć w najczystszej postaci. Nie żeby poprzednie produkcje były słabe, wręcz przeciwnie. Obie reprezentowały solidny poziom, jednak na każdej z nich pojawiały się drobne niedociągnięcia. A to brzmienie kulało, a to długość mi się nie zgadzała na nieco przeładowanym "Towards Divine Death"... Trójeczka nie przynosi wielkich zmian stylistycznych lecz nie powiela popełnianych wcześniej błędów. Po raz kolejny mamy tu typowo fińskie melodie, przy których przypominają mi się szczenięce lata. Lie In Ruins układają je jednak niby z zachowaniem starego ducha tysiąca jezior, lecz mimo wszystko na swój własny sposób. Weterani północnej sceny potrafią wykorzystać zdobyte na polu bitwy doświadczenia i zadają śmiertelne ciosy zarówno poruszając się na pełnej szybkości, wyrzucając z siebie tonę agresji jak i gniotąc bezlitośnie w wolniejszych partiach. Buchająca z tego albumu energia przytłacza swoją mocą a atakujące co chwilę niesamowicie wkręcające się w głowę harmonie wręcz zniewalają. Ogarniająca nas intensywność przełamywana jest przez dwa interludia, które co prawda pozwalają złapać świeży oddech, lecz nie obniżają poziomu napięcia. Niebagatelną rolę na tym materiale odgrywają też wokale, głębokie a jednocześnie odpowiednio czytelne. Pijąc z Ponadczasowych Strumyków po raz kolejny uświadczam się w przekonaniu, że tego typu melodie mogą komponować jedynie mieszkańcy Suomi Perleke. "Floating In Timeless Streams" to ponad czterdzieści minut muzyki której słucha się z zatrzymanym sercem, by jego bicie nie zagłuszyło najmniejszego fragmentu. Mimo iż Leżacy W Ruinach udzielają się w tak znamienitych zespołach jak choćby Corpsessed, Desolate Shrine czy Cryptborn, osobiście stawiam rzeczony krążek na samym szczycie dokonań wszystkich wymienionych powyżej zespołów. Lie In Ruins nagrali bowiem album, który już dziś jest dla mnie klasykiem gatunku.
- jesusatan
Album bdb. Fajne kawałki i brzmienie
OdpowiedzUsuń