wtorek, 27 października 2020

Recenzja NERO DI MARTE „Immoto”

 

NERO DI MARTE

„Immoto”

Season of Mist 2020

 

Trzeci, pełny album włoskiego kwartetu Nero Di Marte, który to przez pierwsze pięć lat swej działalności nosił nazwę Murder Therapy, to płyta ciekawa, jednak zdecydowanie nie w moim klimacie. Muzyka, jaka znajduje się na tym wydawnictwie to bowiem nowoczesna hybryda klimatycznego Post-Metalu i Progresywnego Death Metalu z przytłaczającymi, mulistymi strukturami Sludge i elementami Djent. Pokręconego grania tu od cholery, a niektóre partie instrumentalne ocierają się wręcz o wirtuozerię. Techniczne, wibrujące, przestrzenne, popaprane riffy rezonują niepokojąco w towarzystwie ciężkich, solidnie kręcących beczek i matematycznego wręcz basu. Byle wafel by tego nie zagrał, to więcej niż pewne, aby stworzyć takie tekstury dźwiękowe warsztat trzeba mieć opanowany perfekcyjnie, a w parze z nim muszą iść także umiejętności kompozytorsko-aranżacyjne, jak i spora wyobraźnia twórcza. Wokali niestety nie trawię, bo choć pod względem wykonawczym są wręcz perfekcyjne, sporo w nich emocji i zaangażowania, to po pewnym czasie strasznie mnie drażni takie męczenie buły. Na plus można zaliczyć atmosferę, jaka emanuje z tego materiału. Ezoteryczny, ulotny momentami, tajemniczy, nieco kosmiczno-psychodeliczny klimat to zdecydowanie mocna strona „Immoto”.  Można tu odnaleźć pewne cechy Śmiertelnego Metalu á la Gorguts, czy Ulcerate, choć jak na mój gust jest tego, jak na lekarstwo. Zdecydowanie więcej tu za to nawiązań do Gojira, Meshuggah, Isis, czy Mastodon, a delikatne dotknięcie wizjonerów z Tool także da się wyczuć w twórczości Nero Di Marte. Brzmienie oczywiście dopracowane, selektywne i organiczne, ale jest w tym także niezgorszy ciężar i odpowiedni groove. Jak już wspominałem, to nie moja bajka, choć nie mogę powiedzieć, że obcowanie z tą płytką to była strata czasu (a trzeba go trochę poświęcić na przesłuchanie tego albumu, bowiem trwa on 67 minut).Ja do tej produkcji już na pewno nie wrócę, nie dla mnie takie nowomodne mieszanki, ale fani nowocześnie zmajstrowanych i zarejestrowanych dźwięków spędzą z tą płytką zapewne wiele satysfakcjonujących chwil.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz