RIPPED TO SHREDS
„Luan”
Pulverised Records 2020
Ripped
to Shreds to międzynarodowy ansambl, którym niepodzielnie włada maniakalny
wyznawca Metalu Śmierci, znany także m.in. z udziału w Azath, czy choćby
Skullsmasher Andrew Lee. On to w głównej mierze odpowiada
za muzykę oraz za proces jej nagrywania i trzeba przyznać uczciwie, że robi to
zajebiście, a Death Metal wyssał chyba z cyca matki. W kwietniu tego roku pod
sztandarami Pulverised Recordsukazał się drugi długograj tego projektu, który
przynosi nam 35 minut bardzo konkretnego napierdalania po same uszy zanurzonego
w oldschool’owej, szwedzkiej szkole gatunku. Wszyscy zainteresowani wiedzą, z czy to się je, zatem nie ma sensu wspominać
o chropowatych riffach, brzmiących jak zdezelowana piła łańcuchowa, dopracowanych,
złowrogich, piłujących solówkach, rozrywającym basie, brutalnie łupiących
beczkach i szorstkich, niczym gruboziarnisty papier ścierny wokalizach, gdyż
oczywiście wszystkie te elementy tu usłyszymy. Płytka jest cholernie ciężka, posiada
mroczny, zawiesisty feeling i łapie
momentami naprawdę ciekawe rozwiązania rytmiczne. Materiału tego nie wypełnia
jednak tylko typowa, okrutna szwedzizna, choć na pierwszy rzut ucha tak się
wydaje. Gdy nieco bardziej zagłębimy się w te struktury, dostrzeżemy pewne śmiertelne
pierwiastki zza wielkiej kałuży, niemal grindowe wybuchy agresji, czy gniotące
niemiłosiernie tekstury idealnie wpisujące się w opasłe, ociężałe, Doom
Metalowe standardy.W sferze produkcyjnej dominuje oczywiście brzmienie
skandynawskie, choć nieco większy groovei dynamika sugerują, że Andrew
zaczerpnął również małe co nieco z amerykańskiego i brytyjskiego ogródka. W
tekstach zespół porusza tematy historii, kultury, folkloru i konfliktów
dalekowschodnich, co nadaje temu wydawnictwu dodatkowego kolorytu. Bardzo
dobry, soczysty album, który fani Death Metalowego mielenia powinni łyknąć bez
żadnego pierdolenia. Podoba mi się ta tłusta mikstura przyrządzona na krwistym
mięsiwie i starych kościach, w których jednak cały czas jest wystarczająco dużo
kalorycznego szpiku. Można się tym nażreć do syta. Do następnego razu panie
Lee.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz