sobota, 24 października 2020

Recenzja VAGINAL CUM „Fuck the Catholic Civilisation”

 

VAGINAL CUM

Fuck the Catholic Civilisation”

Brutal Sound Productions 2020

No kurwa, ale przepiękny tytuł! Tymi słowami przecudnej urody zatytułowali swój debiutancki materiał nasi rodacy z Vaginal Cum. I w mordę jeżozwierza, bardzo dobrze zrobili, gdyż nie wiem, czy w natłoku wychodzących codziennie wydawnictw zwróciłbym uwagę na ten materiał, gdyby nosił inną nazwę, a materiał to dodajmy naprawdę bardzo dobry. Chłopaki z Vaginal Cum napierdalają bowiem klasycznie skonstruowany i odegrany, wyrywający z buciorów, spuszczający konkretne wjeby Death/Grind’owy rozpierdol. Jadą panowie na pełnej piździe, więc nie spodziewajcie się litości, ni przebaczenia. Blasty sypią się niczym manna z nieba, a okazjonalne, średnie tempa posiadają odpowiedni ciężar i gniotą okrutnie. Riffy patroszą natomiast niczym zawodowy rzeźnik, a dwa ekstremalne wypierdy z gardzieli doskonale uzupełniają tę tradycyjną, brutalną układankę. Całość zamyka się w 16 minutach, więc słuchacz nie zdąży se zwalić kapucyna, nabiera zatem ochoty na znacznie więcej i powtarza sobie ten przesiąknięty old school’ową zgnilizną wykurw co najmniej kilka razy, aż obficie zleje się w galoty (przynajmniej tak odbyło się to w moim przypadku). Brzmi to wszystko grubo, soczyście i zarazem dosyć czytelnie, ale odpowiednia dawka pleśni i brudu także jest tu obecna, więc produkcja ta poniewiera z odpowiednią siłą. I cóż tu kurwa więcej napisać? Podoba mi się propozycja Vaginal Cum, zakupię sobie z pewnością tę płytkę i oczywiście z niecierpliwością będę oczekiwał na kolejną rozpierduchę z Wodzisławia Śląskiego.


Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz