VAGINAL CUM
„Fuck the Catholic Civilisation”
Brutal Sound Productions 2020
No kurwa, ale przepiękny tytuł! Tymi słowami przecudnej urody zatytułowali swój debiutancki materiał nasi rodacy z Vaginal Cum. I w mordę jeżozwierza, bardzo dobrze zrobili, gdyż nie wiem, czy w natłoku wychodzących codziennie wydawnictw zwróciłbym uwagę na ten materiał, gdyby nosił inną nazwę, a materiał to dodajmy naprawdę bardzo dobry. Chłopaki z Vaginal Cum napierdalają bowiem klasycznie skonstruowany i odegrany, wyrywający z buciorów, spuszczający konkretne wjeby Death/Grind’owy rozpierdol. Jadą panowie na pełnej piździe, więc nie spodziewajcie się litości, ni przebaczenia. Blasty sypią się niczym manna z nieba, a okazjonalne, średnie tempa posiadają odpowiedni ciężar i gniotą okrutnie. Riffy patroszą natomiast niczym zawodowy rzeźnik, a dwa ekstremalne wypierdy z gardzieli doskonale uzupełniają tę tradycyjną, brutalną układankę. Całość zamyka się w 16 minutach, więc słuchacz nie zdąży se zwalić kapucyna, nabiera zatem ochoty na znacznie więcej i powtarza sobie ten przesiąknięty old school’ową zgnilizną wykurw co najmniej kilka razy, aż obficie zleje się w galoty (przynajmniej tak odbyło się to w moim przypadku). Brzmi to wszystko grubo, soczyście i zarazem dosyć czytelnie, ale odpowiednia dawka pleśni i brudu także jest tu obecna, więc produkcja ta poniewiera z odpowiednią siłą. I cóż tu kurwa więcej napisać? Podoba mi się propozycja Vaginal Cum, zakupię sobie z pewnością tę płytkę i oczywiście z niecierpliwością będę oczekiwał na kolejną rozpierduchę z Wodzisławia Śląskiego.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz