200 STAB WOUNDS
„Piles of Festering
Decomposition” (Ep)
Maggot
Stomp 2020
No,
takie debiuty to ja kurwa lubię! Zespół wyłazi spod kamienia (w tym wypadku
amerykańskiego) i napierdala tak, że chcąc nie chcąc człowiek wyskakuje z
kapci. Taki właśnie syndrom wywołał u mnie w tym roku zespół o słodziutkiej
nazwie 200 Ran Kłutych i ich debiutancka Ep’ka o równie wdzięcznym tytule
”Piles of Festering Decomposition”. Są to, co prawda tylko trzy wałki i niecałe
8 minut muzyki, więc wyrokować nic nie można, ale ten materiał wg mnie bardziej
niż dobrze rokuje na przyszłość. Spotykamy się tu z ciężkim, rytmicznym,
miażdżącym Metalem Śmierci, który gniecie konkretnie i robi słuchaczowi solidne
kuku. Wykurw ma ta produkcja naprawdę zajebisty, a mieszają się tu wpływy
ciężkiego łomotu à la Incantation z mocarnymi, okrutnie wgniatającymi w glebę
akordami znanymi z płyt Devourment i przecudnej urody, smaczną, krwawą jazdą
charakterystyczną dla Cannibal Corpse, a do tego ma to wszystko groove, którego
nie powstydziliby się członkowie Six Feet Under. Brzmi to soczyście i tłusto,
więc wpierdol jest bardzo konkretny, poniewierają
te trzy wałki z potworną siłą, a do tego wyśmienicie się ich słucha. Ci faceci
naprawdę wiedzą, jak tworzyć bardzo dobry, energetyczny, zakorzeniony w klasyce
gatunku, krwawy, zagęszczony Death Metal zalatujący z lekka wonią rozkładu.
Póki co, jest bardzo dobrze, mam nadzieję, że grupa
wkrótce potwierdzi pokładane w niej nadzieje i wyda album, który zmiażdży w
chuj wszystko, co wejdzie mu w drogę.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz