NECROWRETCH
„The Ones From Hell”
Season of Mist Underground Activists 2020
Nigdy nie mogłem zrozumieć spuszczania się nad twórczością tych żabojadów przez znaczną część metalowej gawiedzi. Dla mnie ich wydane dotychczas pełne albumy były co najwyżej rzetelne i nic ponadto. Jedynym wyjątkiem w ich dyskografii była kompilacyjna płyta „Bestial Rites 2009-2012” wydana w 2013 roku, zawierająca wczesne materiały zespołu. Ta produkcja sponiewierała mnie konkretnie, reszta, jak już wspominałem na początku nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Nie inaczej jest z tegorocznym, trzecim albumem długogrającym grupy. „The Ones From Hell” to jak dla mnie nic specjalnego. Nie znaczy to, że to płyta dla miętkim pisiakiem robionych, sezonowych metalofcuff, co to, to nie. To bardzo rzetelna, Black/Death Metalowa płyta głęboko przesiąknięta mrocznym, złym Thrash Metalem oparta na jadowitych, surowych wiosłach, nakurwiającej konkretnie sekcji i kąśliwym, bluźnierczym, złowrogim wokalu. Jadą chłopaki w większości na pełnej kurwie, a gdy decydują się zwolnić robią niezgorszy, mroczny, diabelski klimat. No i niby wszystko powinno być cacy, ale nie wiedzieć czemu wydaje mi się to wszystko bardzo płytkie i bez wymaganej głębi. Produkcja tej płyty też jest nieco płaska, choć surowości i zimnej chropowatości nie można jej odmówić. Brakuje mi tu jednak choć odrobiny większych dołów i nieco krwistego mięska, wówczas ta płytka mogłaby, chociaż momentami solidnie przypierdolić, a tak, to sprzedaje jedynie plaskacze, od których co najwyżej zaróżowią się lica. I choć zaprawdę bardzo się staram, to nie znajduję w tej płycie jakichś punktów zaczepienia. „The Ones…”, jak i zresztą wszystkie dotychczasowe płyty Necrowretch to taki bezpieczny, zbyt mocno uczesany jak dla mnie Black/Death Metalowy old school robiony jakby na zamówienie, którego co prawda słucha się bezproblemowo, jednak nie ma szans, aby utkwiło to w pamięci na dłużej, jednym słowem można spędzić z tą płytą kilka w miarę przyjemnych chwil, ale do obsrania zdecydowanie tu daleko.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz