piątek, 14 sierpnia 2020

Recenzja PANTHEON OF BLOOD „Voices Rooted in Blood”


PANTHEON OF BLOOD
Voices Rooted in Blood”
Signal Rex 2020

Fiński Pantheon of Blood, czyli bękart Sûrya Ishtara zaangażowanego także min w Blood Red Fog, Samma’s Equinox i Utgard, który istnieje od 2009 roku po demówce, serii Ep’ek, splitu z Creatura doczekał się w tym roku…płyty kompilacyjnej, za której wydanie zabrał się Signal Rex. Znalazły się tu prawie wszystkie wałki, jakie do tej pory stworzył ten hord, oraz jeden niepublikowany dotąd utwór, a mianowicie „Pagan Light”. Materiał ten przeznaczony jest dla ściśle określonej grupy odbiorców, którzy zaprzedali swą duszę czarnej surowiźnie o wyraźnie skandynawskim szlifie. „Voices…” to bowiem czterdzieści minut opartego wyraźnie o klasyczne wzorce, surowego, podlanego sowicie jadem i agresją, zakorzenionego w latach 90-tych Black Metalu o okultystycznym zabarwieniu. Obcujemy tu zatem z zimnymi, hermetycznymi riffami zawierającymi pewne ilości melodyjnych akcentów, siarczystą sekcją i bluźnierczymi wokalizami, wśród których przoduje rasowy, mroczny, ponury scream. Jest to płytka kompilacyjna, więc pewne delikatne rozwarstwienie pomiędzy estetyką poszczególnych kompozycji da się wychwycić, ale ogólnie rzecz biorąc udało się tu zachować spójność, która niewątpliwie wiąże się z wiernością kanonom gatunku. Na produkcji tej zachowano także odpowiednią równowagę pomiędzy czarcim, nienawistnym napierdalaniem, a bardziej melodyjnymi, atmosferycznymi partiami skierowanymi mocniej w stronę ogólnie pojętej stylistyki Pagan. Brzmienie równie klasyczne, co muzyka tu zawarta. Czuć powiew zalatującego grzybem piwnicznego chłodu wymieszanego z delikatnym aromatem sosnowych igieł i zmarzniętej, leśnej ściółki. Dla fanów takiego grania będzie to zapewne kolejna perełka wyłuskana z ciemności, dla mnie, pozera i przygłuchego już dziada kalwaryjskiego to dolne strefy stanów średnich, czyli posłuchać można, ale do jakiejkolwiek egzaltacji bardzo daleko.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz