PANTHEON
OF BLOOD
Signal
Rex 2020
Fiński
Pantheon of Blood, czyli bękart Sûrya Ishtara zaangażowanego także
min w Blood Red Fog, Samma’s Equinox i Utgard, który istnieje od
2009 roku po demówce, serii Ep’ek, splitu z Creatura doczekał się
w tym roku…płyty kompilacyjnej, za której wydanie zabrał się
Signal Rex. Znalazły się tu prawie wszystkie wałki, jakie do tej
pory stworzył ten hord, oraz jeden niepublikowany dotąd utwór, a
mianowicie „Pagan Light”. Materiał ten przeznaczony jest dla
ściśle określonej grupy odbiorców, którzy zaprzedali swą duszę
czarnej surowiźnie o wyraźnie skandynawskim szlifie. „Voices…”
to bowiem czterdzieści minut opartego wyraźnie o klasyczne wzorce,
surowego, podlanego sowicie jadem i agresją, zakorzenionego w latach
90-tych Black Metalu o okultystycznym zabarwieniu. Obcujemy tu zatem
z zimnymi, hermetycznymi riffami zawierającymi pewne ilości
melodyjnych akcentów, siarczystą sekcją i bluźnierczymi
wokalizami, wśród których przoduje rasowy, mroczny, ponury scream.
Jest to płytka kompilacyjna, więc pewne delikatne rozwarstwienie
pomiędzy estetyką poszczególnych kompozycji da się wychwycić,
ale ogólnie rzecz biorąc udało się tu zachować spójność,
która niewątpliwie wiąże się z wiernością kanonom gatunku. Na
produkcji tej zachowano także odpowiednią równowagę pomiędzy
czarcim, nienawistnym napierdalaniem, a bardziej melodyjnymi,
atmosferycznymi partiami skierowanymi mocniej w stronę ogólnie
pojętej stylistyki Pagan. Brzmienie równie klasyczne, co muzyka tu
zawarta. Czuć powiew zalatującego grzybem piwnicznego chłodu
wymieszanego z delikatnym aromatem sosnowych igieł i zmarzniętej,
leśnej ściółki. Dla fanów takiego grania będzie to zapewne
kolejna perełka wyłuskana z ciemności, dla mnie, pozera i
przygłuchego już dziada kalwaryjskiego to dolne strefy stanów
średnich, czyli posłuchać można, ale do jakiejkolwiek egzaltacji
bardzo daleko.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz