wtorek, 25 sierpnia 2020

Recenzja WARLUST „Unearthing Shattered Philosophies”


WARLUST
„Unearthing Shattered Philosophies”
Dying Victims Productions 2020


Drugi, pełny album niemieckiego komando, to nie jest materiał, który narobi wielkiego zamieszania na scenie i wywinduje zespół na szczyty metalowych list przebojów, czy różnorakich, corocznych podsumowań. Myślę jednak, że znajdzie on całkiem spore grono odbiorców, gdyż ta płytka naprawdę solidnie żre, a na żywca z pewnością będzie robić nielichy rozpierdol. Black/Thrash Metal prezentowany przez Warlust na tej produkcji, to bowiem agresywny konglomerat jadowitego, dzikiego, pełnego furii, klasycznego riffowania, uzupełnionego żarłocznymi, energetycznymi partiami solowymi, masywnego, ziarnistego, rytmicznego basu, siarczyście bijących, aczkolwiek stosunkowo nieskomplikowanych bębnów i bluźnierczych wokaliz ze sporym pogłosem. W te ekstremalne, zalatujące barbarzyństwem struktury wpleciono spore ilości piekielnie chwytliwych, melodyjnych akcentów, które udowadniają, że tradycyjne, Heavy Metalowe szaleństwo także nie jest obce członkom zespołu. Ogólnie rzecz biorąc panowie poruszają się w klimatach, które przypadną do gustu fanom Destroyer 666, Vomitor, Desaster, Nocturnal Graves, Nifelheim, Nocturnal Witch, czy choćby Bewitched, ale o żadnych zrzynkach nie ma mowy. Jest w tym odpowiedni pazur, a brzmienie zapewnia zawartym tu wałkom niezły groove, moc i siłę, więc takie „The BurningEyes of Satan”, „Wolvewhore”, „My Final Sacrifice”, czy „I Spit on Your Grave” potrafią konkretnie skopać cztery litery. Fani takich klasycznie zadziornych, przyczernionych klimatów powinni zainteresować się tą płytką. U mnie do obsrania co prawda daleko, ale uważam, że „Unearthing…” to całkiem dobry, bezpośredni Black/Thrash Metalowy strzał w krocze, do którego z pewnością co jakiś czas powrócę, gdyż potrafi on dostarczyć dosyć spore ilości niewyszukanej, ale niezaprzeczalnie intensywnej przyjemności.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz