poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Recenzja Precambrian "Tectonics"


Precambrian
"Tectonics"
Primitive Reaction 2020

Tak, tak, tak! Cholera jasna, nie mam najlepszej opinii o scenie metalowej zza naszej wschodniej granicy. Może dlatego, że niezbyt mocno eksploruję tamtejsze rejony, choć to wynika chyba z faktu, że w zdecydowanej większość te zespoły które sprawdzałem były co najwyżej poprawne. W tym przypadku mamy jednak prawdziwy strzał w potylicę. Precambrian pochodzą z Ukrainy a "Tectonics" to ich pierwszy duży materiał, choć panowie przez ostatnie sześć lat swoją obecność na scenie już sygnalizowali. To, z czym mamy do czynienia na debiucie to black metal zagrany na pełnej szybkości i tak wysokim poziomie, że gacie sama spadają z dupy. Przez zdecydowaną większość tego półgodzinnego materiału traktowani jesteśmy bezlitosnymi perkusyjnymi kanonadami, niemal jak w przypadku klasycznego dziś "Panzer Division Marduk". Co prawda utwory Precambrian nie są aż tak jednolite jak na wspomnianym albumie, bo co jakiś czas dostajemy chwilkę na złapanie oddechu, aczkolwiek płytkiego. Zdecydowanie więcej tu także melodii, choć trzeba zauważyć, że są one bardzo agresywne i bynajmniej nie słodkawe. Można stwierdzić, że poniekąd transowe i niesamowicie absorbujące, mogące częściowo kojarzyć się ze sceną francuską. Są niczym słodki sos chilli – jednocześnie palące i kuszące schowanym na drugim planie posmakiem. W tych podkręconych na maksa rytmach Ukraińcy prowadzą wokalne dialogi na dwa głosy – między naprawdę niezłymi black metalowymi wrzaskami a growlami w zdecydowanie niższej tonacji. Oba nadają płycie ciekawego kolorytu i doskonale się uzupełniają. Mieszkańcy Charkowa perfekcyjnie do swojej muzyki dopasowali też brzmienie. Jest chłodne i dość surowe, jednak bardzo czytelne. To wszystko dziwić raczej nie powinno biorąc pod uwagę doświadczenie muzyków, którzy maczali już przecież paluchy w takich projektach jak choćby Hate Forest czy Drudkh. Mimo to jestem zaskoczony tak wysokim poziomem muzycznym "Tectonics". Jedynym dziwnym i nie do końca dla mnie zrozumiałym zabiegiem są urywane niespodziewanie końcówki utworów, ale najwyraźniej autor właśnie tak to sobie wymyślił. Zatem bierzcie debiutancki krążek Precambrian i słuchajcie z niego wszyscy, bo to black metal pierwsza klasa.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz