wtorek, 4 sierpnia 2020

Recenzja Hell Trepanner "Macabre Smell of Rot"


Hell Trepanner
"Macabre Smell of Rot"
Fallen Temple 2020

Hell Trepanner pochodzą z Peru, co już na wstępnie może niektórym dać do zrozumienia, że będzie srogo. "Macabre Smell of Rot" to kompilacja na której znajdziemy materiał z promo, wydanego przez zespół trzy lata wstecz oraz splitu z Deshumanized dwa lata później. Aczkolwiek myli się, kto automatycznie pomyśli, że obywatele Limy grają death metal od południowoamerykańskiego szablonu. Owszem, charakterystyczny dla tego kontynentu sznyt jest tu doskonale słyszalny, jednak został niemal równomiernie zmieszany z metalem śmierci mającym swoje korzenie w kraju w prostej linii na północ a także tym europejskim. Dzięki takiej stylistycznej miksturze materiał na tym krążku posiadł wszelkie niezbędne cechy gatunku i został odpowiednio zróżnicowany. Panowie raz rozpędzają swoją lokomotywę dorzucając mocno do pieca, by następnie zwolnić na zakręcie, jednak cały czas słychać, że ten pociąg wiezie przynajmniej kilkadziesiąt ton śmierci a wiercące czaszkę solówki są niczym para w gwizdek. Całość brzmi dość piwnicznie a niektóre niedociągnięcia są wyraźnie słyszalne, dzięki czemu utwory zachowują naturalnego ducha spontaniczności. Dodać też należy, ze kompozycje pochodzące ze splitu wykazują wyraźny progres zespołu pod względem kompozycji, co pozwala mieć nadzieję, że następne nagrania zespołu będą jeszcze bardziej mordercze niż to co Hell Trepanner prezentuje dziś. Nie wyobrażam sobie, by ten materiał nie przypadł do gustu fanom surowego i bezkompromisowego death metalu. Ja "Macabre Smell of Rot" łykam jednym haustem i wcale nie sięgam po popitkę, tylko czekam aż kelner naleje mi kolejny kieliszek. Mimo iż w gardle ostro mnie już pali.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz