poniedziałek, 28 grudnia 2020

Recenzja Abyssum "Poizon of God"

 

Abyssum

"Poizon of God"

The Sinister Flame 2021

No dobra, przyznać mi się tu natychmiast bez bicia, który z was zna jakieś black metalowe hordy z Gwatemali? Nie spodziewam się zbyt wielu rąk w górze. Trzeba chyba być maniakalnym zapaleńcem zaglądającym pod każdy kamyczek piekielny by znaleźć takie wynalazki. Albo mieć fuksa i trafić nań przypadkowo a dokładnie tak było w moim przypadku. Black metal z Gwatemali... Najpierw to sobie sprawdziłem gdzie dokładnie leży ten kraj a dopiero potem zabrałem się za Abyssum. Okazuje się, że zespół istnieje już niemal trzydzieści lat (choć w międzyczasie zrobili sobie dłuższą przerwę) a "Poizon of God" to ich drugi pełen album, wydany pierwotnie w 2008 roku. Poza dwoma pełniakami panowie mają też w dorobku nieco drobnicy, zatem z nowicjuszami to nie mamy do czynienia. I to w ich muzyce słychać. Mimo iż black metal w wykonaniu Abyssum jest zdecydowanie surowy, to na pewno nie jest minimalistyczny czy jednostajny. Duet czerpie głęboko z wczesnych dokonań Mortuary Drape czy Necromantia, co przejawia się nie tylko w samym brzmieniu, strukturze utworów czy licznych klawiszowych i akustycznych przerywnikach, lecz także poniekąd w manierze wokalnej. Wspomnianych dodatków jest tu sporo, lecz trzeba przyznać, że to właśnie dzięki nim Gwatemalczycy budują tajemniczą atmosferę swojego krążka a wszystkie jego składowe dość logicznie się ze sobą przeplatają. Trzy dłuższe kompozycje (nazwijmy je "właściwe") utrzymane są w średnim tempie, bez szarżowania ale i bez zbędnego zwalniania na siku. Poza klimatem śródziemnomorskim pojawiają się tu także elementy mogące kojarzyć się z północą Europy, jednak w zdecydowanej mniejszości. Nie jest to żadne mistrzostwo świata, nawet nie ekstraliga Ameryki Środkowej, jednak słucha się tego półgodzinnego materiału bez ziewania a kilka fragmentów można uznać za bardzo interesujące. Rzecz w tym, że posłuchałem sobie "Poizon of God" dwa razy i raczej nie będę do tego zbyt często wracał. Można sobie jednak Abyssum sprawdzić, choćby jako swoistą ciekawostkę, bo to ciekawe doświadczenie i na pewno pouczające. Ja, na przykład, już wiem gdzie leży Gwatemala i będę mógł od dziś szpanować, że znam ichni black metal, ha!

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz