niedziela, 20 grudnia 2020

Recenzja Venefices "Succubacy"

 

Venefices

"Succubacy"

Self-released 2020

Bez niepotrzebnego wstępu dziś będzie. Bo Venefices się nie jebią i żadnego introsa też nie zamieścili, tylko zaczęli z grubej rury. Zresztą introdukcje są dla mjentkich fiutów, a tacy, choćby się nawet starali, to i tak nie zakumają o co biega na tym demosie. Tu się dzieje wojna i tu się napierdala metal! Taki niszowy, albo raczej będący niszą w tej niszy. Kiedyś, jak chodziłem do podstawówki, to jeśli ktoś powiedział, że Roman słucha metalu, to znaczyło to, że Roman ma nierówno pod sufitem i Romana trzeba się trochę bać. Bo Roman mógł pierdolnąć. Metal nie był wówczas czymś, co masy akceptowały. Metal to nie były pięknie wyreżyserowane teledyski z Adamem udającym czarnoksiężnika z, kurwa, Oz, który chwilę potem pozował w nie do końca heteroseksualnym futrze do okładki wysokonakładowego magazynu. Metal był zły, dziki i metalu słuchały same pojeby. Większość z nich i tak potem "dorosła", zdobyła wykształcenie i dobrą pracę, więc dziś nie wypada im słuchać takiego szamba, zatem uważają się za lepszych od Romana. Roman ma na to jednak wyjebane po całości i dziś właśnie odpala sobie demo Venefices, bo Roman nadal czuje się w środku, w Romanie, takim samym zbuntowanym nastolatkiem jak dawniej. Roman nakurwia zespół Sadista i Desolatora, prymitywów muzycznych znanych choćby z Bestial Raids czy Doombringer. Podlaczemu tak czyni? Bo te pojeby grają śmierć metal! Stojący w opozycji do dzisiejszego mainstreamu, niespecjalnie przyswajalny, chujowo brzmiący, niemelodyjny, niepoukładany, no po prostu w chuj chujowy. Będący tak samo nieprzyjazny społeczeństwu jak Sodom, Morbid Angel czy Blasphemy za czasów, gdy Roman chodził do podstawówki. A kiedy ją wreszcie ukończył, kupił sobie w nagrodę koszul Revenge, na którym napisane było "Chaos.Zniszczenie.Anihilacja". I właśnie te trzy rzeczy Roman znalazł dziś na "Succubacy". Ktoś potrzebuje zatem dodatkowych wyjaśnień, czegoś nie pojmuje? To już niech dopytuje Romana, ale ostrzegam – on w ryj dać może dać...

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz