wtorek, 9 lutego 2021

Recenzja 357 HOMICIDE „Intestines On The Pavement”

 357 HOMICIDE

„Intestines On The Pavement” (EP)

Independent 2020

 

Cóż może grać zespół, który zatytułował swój debiutancki materiał „Jelita na Chodniku” ? No, teoretycznie może grać wszystko, nawet chrześcijańską muzykę biesiadną, jednak w przypadku tego duetu z Wysp Brytyjskich jest to Slaming Brutal Death Metal, czyli krwawy rozpierdol zalatujący świeżo wyprutymi flakami. Solidny to wykurw oparty na kanonach gatunku, czyli miażdżącej sekcji, patroszących riffach i wokalach przyprawiających o mdłości. Jak to często w tym gatunku bywa zastosowano tu pewną automatykę, tyle że zaprogramowane są tu … gitary. Nie przeszkadza mi to jednak w ogóle, gdyż całość jest chora, perwersyjna i bestialska jak dalece to tylko możliwe, a poza tym jestem już nieźle podlany alkoholem, więc łykam to niczym zimną gorzałkę, traktując zarazem te dźwięki jako pyszną, treściwą zakąskę. Kurwa, podoba mi się to, co tu słyszę, mimo że to żadna jutrzenka gatunku, niemniej materiał ten świadczy o tym, że ta scena żyje i z jej czeluści wciąż napływają materiały, które przyprawiają mnie o szybsze bicie serca i wzwód w galotach.

 

Gdy wytrzeźwiałem postanowiłem posłuchać raz jeszcze tej EPki, aby sprawdzić, czy będąc najebanym nie powypisywałem totalnych głupot. Moja ocena bez wspomagania alkoholem nie zmieniła się jednak ani na jotę, cały czas uważam, że to bardzo konkretny, w chuj brutalny napierdol i cieszy mnie to, że wydany pierwotnie w grudniu 2020 jako digital album materiał dzięki Huffing Asbestos Records zostanie wtłoczony na cd, o czym label ten poinformował 28.01.2021. Bądźcie zatem truesick i zamawiajcie „Intestines …”, jak to uczynił piszący tę reckę …

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz