środa, 10 lutego 2021

Recenzja ATRAMENTUS „Stygian”

 

ATRAMENTUS

„Stygian”

20 Buck Spin 2020

Debiut Atramentus, czyli zespołu, za który odpowiedzialni są muzycy będący min członkami Funebrarum, Chthe’ilist, Cosmic Atrophy, Void Ceremony, Serocs i Gevurah to miażdżący okrutnie, przepełniony ciemnością album. To jedna z najcięższych płyt z Funeral Doom Metalem, jaką słyszałem od dłuższego czasu. Tylko 3 wałki i 45 minut muzy, ale podczas słuchania tego materiału czułem się, jakby przywalił mnie 666-tonowy, zimny, granitowy blok. „Stygian” to doprawdy przepięknie niszczący materiał zbudowany z masywnych, wgniatających w czarną otchłań bębnów popartych wstrząsająco ociężałym basem, przytłaczających, ołowianych wioseł, złowieszczych, przyprawiających o dreszcze, niskich growli, nawiedzonych szeptów, monastycznych chorałów, agonalnych modlitw samotności i ponurych, dusznych, smolistych dźwięków parapetu o Dark Ambientowym wydźwięku. Zewsząd docierają do naszych narządów słuchu chore, abstrakcyjne, złowrogie pogłosy, a grobowa atmosfera, jaka panuje na tej płycie, jest wręcz obezwładniająca. Nie znajdziecie w tych dźwiękach oczyszczającego, uzdrawiającego światła na końcu tunelu. Mrok jest tu gęsty i aromatyczny niczym świeża kaszanka, a poczucie alienacji, wyobcowania i zagrożenia wszechobecne i wręcz namacalne. Nie wiem, jak muzycy zespołu to robią, ale udaje im się w jakiś sposób tworzyć dźwięki minimalistyczne i pierwotnie surowe, ale zarazem przewrotnie wielowarstwowe i doskonale ułożone, a gitarowe solo w drugiej połowie ostatniego wałka to wręcz majstersztyk. Straszliwie przeorała mi beret ta produkcja. Śmiało można postawić ją obok klasycznych już dziś materiałów Skepticism, Esoteric, Thergothon, Evoken, Dolorian, czy też Mournful Congregation, Catacombs, Ahab, Profetus, Worship, Ataraxiei  Tyranny. Sound tej płyty zasługuje także na osobny akapit. Jest w chuj ciężko, pierwotnie i gęsto, a zarazem lodowato, ziarniście i bezdusznie. Uwierzcie mi na słowo, (dopóki oczywiście sami nie posłuchacie), nie jest to typowe brzmienie charakterystyczne dla płyt Funeral Doom Metalowych, a do tego masteringiem tego albumu zajął się ostatecznie Greg Chandler z Esoteric, dodając kompozycjom, jakie znalazły się na „Stygian” ostatnie, szlachetne szlify. Jeżeli zatem moi drodzy chcecie sprawdzić, przy akompaniamencie jakich dźwięków umrze słońce, a ziemia pogrąży się w okowach lodowego piekła, to polecam debiutancką płytkę Atramentus. Doskonały, perfekcyjnie miażdżący monolit.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz