wtorek, 9 lutego 2021

Recenzja ANAPTOSIS „Simian Barbarism”

 

ANAPTOSIS

„Simian Barbarism” (Ep)

Independent 2020

 

„Simian Barbarism”, czyli wydana w grudniu zeszłego roku Ep’ka żabojadów z Anaptosis, to typowy przykład wydawnictwa, które jest rzetelnym napierdolem, ale zamieszać jakoś specjalnie, nawet w undergroundzie wg mnie nie ma szans. Wykurw to co prawda niezgorszy, ale takich materiałów ukazuje się miesięcznie od chuja i jeszcze trochę, więc Francuzi, chcąc jakoś głębiej wbić się w pamięć maniaków brutalnej muzy, muszą postarać się nieco bardziej. Mieszanka Slaming Brutal Death Metalu z elementami ciężkiego w chuj Deathcore’a nie robi na mnie bowiem specjalnego wrażenia, choć nie powiem, słucha się jej przyjemnie, a niektóre patenty oparte o krwawe riffy i gęstą rytmikę uzupełnione nisko ryjącym growlem potrafią zbesztać konkretnie. Niestety materiał ten jako całość, choć brutalny, okrutny i spuszczający solidny wpierdol, jakoś nie potrafił do mnie odpowiednio przemówić. Przesłuchałem go ze względną przyjemnością, po czym wyjebałem bez żalu. Niemiej, uważam, że to niezły fundament, aby zbudować na tym coś dobrego. Na miejscu panów z Anaptosis, dałbym sobie jednak spokój z tym Deathcore’m, a skupił się na miażdżącym, slamującym Brutal Death Metalu, gdyż słychać wyraźnie, że leży im taka stylistyka i czują się w niej jak rzeźnik w zakładzie uboju zwierząt. Jak będzie, przekonamy się za jakiś czas, na razie jest to przeciętny pokaz nieukierunkowanej do końca brutalności. Najwyższy zatem czas, aby się określić.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz