BAALBERITH
„Manhunt”
Godz Ov War Productions 2021
Baalberith’ów
znam kilka, bowiem parę hord w światowym undergroundzie nosi tę nazwę, a teraz
do tego grona dołącza nasz Baalberith i bardzo kurwa dobrze, wszak Polacy nie
gęsi i swojego Baalberith’a też już mają, a poza tym debiutancki, pełny album
tego naszego Baalberith’a to naprawdę w pytę albumik. Ciężki, zwarty, smolisty,
przyczerniony z lekka Death Metal, jaki tu słyszymy, ma odpowiednią moc,
niezgorsze jebnięcie i potrafi sponiewierać bardzo konkretnie. Nie jest to
materiał, przed którym upadłbym na kolana, ale te 7 wałków pokazuje, że zespół
potrafi dopierdolić solidnie w szybszych momentach, przygnieść brutalnie do
gleby masywnym walcem, a i od urozmaicających nieco mocniej ten śmiertelny monolit bardziej zakręconych, klimatycznych
zagrywek nierzadko opartych na atonalnych akordach i chorych, nieco
melodyjniejszych teksturach też panowie nie stronią. Zwłaszcza zagęszczone
wiosła leżą mi na tej produkcji i uważam, że robią kawał zajebistej roboty.
Riffy, które wycinają, są tłuste, soczyste, zawiesiste i są wręcz pieprzoną
manifestacyjną kwintesencją Death Metalu. Oczywiście miażdżące beczki, czy
gruby, wyrazisty bas momentami wywijający niezłe figury także dają z siebie
wszystko i absolutnie nie można im nic zarzucić, a ich gra sieje nieliche
spustoszenie. Nad warstwą instrumentalną tego krążka unosi się potężny,
demoniczny, bluźnierczy, wieńczący to plugawe dzieło zniszczenia growling.
Pełne, krwiste, kleiste, mięsiste, ale i selektywne brzmienie podkręca siłę
uderzeniową tych utworów i sprawia, że kopią one precyzyjnie i bezlitośnie. Jeżeli
ktoś lubi twórczość Azarath, Kingdom, Anima Damnata, czy Stillborn, to
Baalberith też wejdzie mu bez większych problemów, gdyż to zbliżone wibracje. Naprawdę
fajna płytka, jak na debiut, bo powiedzmy sobie szczerze, takich rzetelnie
napierdalających produkcji wychodzi rocznie od chuja i jeszcze trochę. Teraz
jednak zespół będzie musiał chwycić jaja w garść i wziąć się do roboty, aby
mocniej wryć się w pamięć maniaków, gdyż oczekiwania będą już znacznie wyższe,
a powtórka z rozrywki nie wchodzi w grę. Na razie Baalberith zebrał piekielne
legiony i przygotował je do walki, a czy zaatakują z furią i rozkurwią wszystko
w chuj, czy usiądą na dupie i będą chlać i beczeć niczym znane z historii
pospolite ruszenie, czas pokaże. Osobiście żywię nadzieję, że będzie należyty
rozpierdol.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz