sobota, 24 kwietnia 2021

Recenzja Occultum "Apokatastasis"

 

Occultum

"Apokatastasis"

Old Temple 2021

... Occultum po raz trzeci... Sprzedane! Tak, właśnie. Są płyty warte zaprzedania duszy Diabłu i myślę, że panowie z Torunia doskonale o tym wiedzą. Po raz kolejny nagrali bowiem materiał, przy komponowaniu którego zapewne sam rogaty mocno im szeptał do ucha. Zespołu specjalnie przedstawiać chyba nie trzeba, bo jeśli komuś jego nazwa do dziś jest nieznana, to albo przespał ostatnią pięciolatkę albo jest zwykłym ignorantem. Nowy bękart Occultum to siedem kompozycji bezkompromisowego, choć nie pozbawionego wpadających w ucho melodii black metalu. Zespół ostatecznie udowadnia, że potrafi zarówno przypierdolić blastem jak i konkretnie przygnieść wolniejszym kawałkiem. Słychać, że kwartet nie stoi w miejscu i bynajmniej się nie powtarza. O ile "In Nomine Rex Inferni" śmierdziała Norwegią, w szczególności wczesnym Mayhem, tak na "Apokatastasis" mocno wieje szwedzizną i Mardukiem. Poza nutkami klasycznymi da się tu znaleźć także nieco nowocześniejsze rozwiązania (szukajcie choćby w "Transmutation"), dzięki czemu dźwięki Occultum absolutnie nie są jednowymiarowe. Co więcej, jak trywialnie by to nie zabrzmiało, Diabła na tym krążku nie brakuje, a z każdym kolejnym odsłuchem zdaje się On przemawiać przez muzykę coraz głośniej i wyraźniej. Poszczególne utwory są zgrabnie urozmaicone, przez co "Apokatastasis" nie jest materiałem na jedno posiedzenie. On bardzo głęboko wsiąka dopiero z czasem, infekując wówczas z pełną siłą i ukazując swoje bogactwo w pełnej krasie. A jest się w czym zasłuchiwać, bo album jest według mnie nie tylko bardzo równy ale i pozbawiony słabych punktów. Są na nim naprawdę niezłe pomysły, staroszkolne, selektywne choć mocno oszronione brzmienie, bardzo dobre (po raz kolejny) nieprzekombinowane wokale i płynąca z muzyki szczerość. Czegoż zatem chcieć więcej? Kilka tygodni temu widząc zapowiedź "Apokatastasis" zastanawiałem się, czy Occultum uda się utrzymać bardzo wysoki poziom ustawiony na poprzednim pełniaku. Okazuje się, że moje obawy były bezpodstawne, gdyż zespół "Egzamin Trzeciej Płyty" zalicza z wyróżnieniem. I to mnie diabelnie cieszy.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz