czwartek, 15 kwietnia 2021

Recenzja EXISTENTIAL DISSIPATION „ Unrelenting Barbarity”

 

EXISTENTIAL DISSIPATION

„ Unrelenting Barbarity” (Ep)

CDN Records 2021

Zaglądamy tym razem do kraju klonowego liścia, gdyż tam w dziedzinie Brutal Death Metalu także sporo się dzieje, zresztą kurwa pokażcie mi miejsce, w którym absolutnie nic się nie dzieje, jeżeli chodzi o Metal Śmierci, a wygracie wycieczkę nad morze japońskie i paczkę gwoździ bez łebków. Wracając jednak do meritum sprawy, kanadyjski Existential Dissipation uraczył nas w lutym tego roku swoim najnowszym materiałem i powiadam Wam dobry to stuff, który maniaków brutalnego patroszenia wydupczy konkretnie, sprawiając im sporo perwersyjnej przyjemności. Jak tu bowiem nie lubić miażdżących, wgniatających w glebę beczek wspomaganych przez bas, który rozrywa w pizdu, kręcąc imponująco, gęstych, zawiesistych, wyrywających wnętrzności riffów o wysokim stopniu technicznego zaawansowania i w chuj brutalnych wokali operujących z wysokości pięt? Ja takie granie łykam bez zapijania, a niekiedy wręcz ubóstwiam, zwłaszcza jeżeli jest na odpowiednim poziomie, a uwierzcie mi, „Unrelenting…” trzyma naprawdę wysoki poziom zarówno pod względem technicznym, jak i wykonawczym. Nie grozi im, co prawda to, że zostaną moimi nowymi bogami brutalnego napierdalania, niemniej jednak ich ostatni materiał to porcja wyśmienitego, okrutnego, miażdżącego, niszczącego nakurwu, który poniewiera bestialsko bez srania po krzakach. Nie ma tu co prawda żadnej rewolucji, gdyż grupa kontynuuje i rozwija swój styl znany choćby z wydanego dwa lata temu, swego pierwszego, pełnego longa zatytułowanego „Cesspool of Remnants”, jest w tych dźwiękach jednak barbarzyńska moc i przeżarty na wskroś wszelakimi dewiacjami i chorobami feeling, który sprawia, że prostują się zwoje na mózgu. Tak więc uważam, że „Nieubłagane Barbarzyństwo” to materiał bardzo dobry w swej klasie, który fanom takich dźwięków przyniesie wiele zadowolenia i satysfakcji. Solidna porcja zwyrodniałych, spaczonych, przepełnionych okrucieństwem dźwięków. Lubię to.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz