MORGUE DWELLER
„Necrophile” (Ep)
Independent 2021
Twórczość
tego chorego aktu zza wielkiej wody dedykowana jest wszystkim prawdziwym, jak i
pseudonekrofilom. Wiadomo już zatem, że przyjemnie i letko nie będzie i co bardziej
wrażliwi powinni dać sobie spokój z tą produkcją, ba nie powinni nawet zerkać
na okładkę tego wydawnictwa, tylko spierdalać od niego jak najdalej. Morgu
Dweller napierdala bowiem zagęszczony, patologiczny, miażdżący Goregrind przyprawiony surowymi,
pierwotnymi Death Metalowymi patentami. Sekcja zbudowana na zasadzie
przeciwieństw bestialsko zarzuca nas gradem blastów bądź okrutnie wgniata w
podłoże, ciężkie w chuj riffy barbarzyńsko rozrywają, wywlekając na wierzch
wnętrzności, a wokale będące w większości wymiocinami wszelakiego, możliwego
asortymentui sugestywne sample idealnie dopełniają ten
kurewsko brutalny ochłap mięcha. Słychać na „Necrophile” wpływy Last Days of
Humanity, Repulsion, Regurgitate, czy szczyptę „Reek of Putrefaction” wiadomo
kogo, ale jednocześnie czuć w tych dźwiękach mroczne, niepokojące wibracje,
które kojarzą mi się w pewnym stopniu z Lymphatic Phlegm i Neuro-Visceral Exhumation.
Ze stosunkowo prostych składników skonstruowano co prawda ten materiał, ale
właśnie w tej względnej prostocie, a przede wszystkim w wynaturzonej,
chorobliwej, perwersyjnej atmosferze, jaka wylewa się z tych dźwięków leży
potworna siła tych kompozycji, które poniewierają nieziemsko, ale zarazem mamią
i wciągają, zapraszając do świata zakazanych, obscenicznych, wyuzdanych,
zdegenerowanych, dewiacyjnych przyjemności w towarzystwie umarłych. Brzmienie,
jak na rasowy Goregrind przystało, jest soczyste, tłuste i ociekające
brutalnością, ale dzięki temu, że Morgue Dweller zagląda od czasu do czasu do
zatęchłej, roztaczającej słodkawą woń rozkładu, Death Metalowej szuflady sound
tej Ep’ki jest wystarczająco selektywny, aby wszystko nie zlało się tu w jedną,
nieczytelną, krwawą masę. Kurwa, zbeształa mnie w pizdu ta niespełna
15-minutowa dawka okrutnego paskudztwa w wykonaniu Mieszkańca Kostnicy, a że lubię
pławić się w takich gęstych, zwyrodniałych, popapranych konkretnie dźwiękach,
toteż będę śledził z uwagą dalsze poczynania tego projektu, natomiast
wszystkich, którzy mają ochotę na przyspieszony, aczkolwiek dosyć szczegółowy
kurs nekrofilii zapraszam do zapoznania się z twórczością Morgue Dweller.
Satysfakcja gwarantowana.
Hatzamoth
Chcę taką koszulkę.
OdpowiedzUsuń