wtorek, 20 kwietnia 2021

Recenzja Likvann „Bumerke”

 

Likvann

Bumerke”

Werewolf Promotion 2021

Norwegia pełną gębą. Tak chyba można w jednym zdaniu określić to, co tworzy ten jednoosobowy projekt powracający właśnie po siedmiu latach milczenia z następcą „Furet og værbitt”. Tak samo jak na debiucie, tak i teraz Skabb, osoba odpowiedzialna za Likvann, prezentuje swoje wizje muzyki, która zrodziła się na północnym półwyspie i czyni to w sposób… szczerze powiedziawszy dość odtwórczy. Nie, żebym miał coś specjalnie naprzeciwko, bo ja akurat fiordy lubię, jednak uważam, że „Bumerke” to płyta li tylko dla zapalonych wielbicieli gatunku. Wszystko jest na niej jak najbardziej na miejscu. Są wyraziste riffy, nie jakieś tam udawanie że gram, choć nie umiem, są dość charakterystyczne wokale, proste perkusyjne rytmy, sporo lasu i kapka blackowego folku, o ile tak to można określić. Ten ostatni składnik sprawia, że muzykę Likvann można przyrównać nie tylko do Darkthrone ale i chwilami do Storm. Jest też dość charakterystyczne surowe, choć nie prymitywne brzmienie, po którym także można w ciemno zgadywać skąd zespół pochodzi. Zresztą nawet oprawa graficzna tego wydawnictwa nie pozostawia cienia wątpliwości co do źródeł natchnienia twórcy. Nie znajdziecie na tym krążku jakichś specjalnie zaskakujących fragmentów, nie ma tu też nic wybitnego. Z drugiej strony wiochą też nie zajeżdża. Ot, jest to bardzo solidny przedstawiciel kultywujący tradycje Made In Norge, robiący swoje szczerze i, jak się domyślam, mający w dupie, czy nowe nagrania przyniosą mu większy rozgłos niż te z debiutu. Gość po prostu robi swoje i zapewne garstce maniaków jego twórczość przypadnie do gustu. Aczkolwiek ja spuszczać się nie będę. Posłuchałem kilka razy, było miło, ale czas dać sobie buzi na do widzenia i rozejść się każdy w swoją stronę. Jeśli jednak wielbicie norweskie blizzardy tak samo jak ja niemal każdy, nawet do bólu wtórny klon Blasphemopodobny, to bierzcie tą płytę na klatę i nie pierdolcie, żeście ładni (hasło zapożyczone od pewnego Pablo). Bo jest ona skierowana właśnie do was, tych którzy wspomniane klimaty znają i kochają. Reszta może sobie z czystym sumieniem odpuścić.

- jesusatan

1 komentarz: