Nadsvest
„Kolo Ognja I Żelaza”
Under the
Sign of Garazel 2019
Jeśli w
pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zapatrzeni byliście w okolice Bergen,
a możliwe że biegaliście też po lesie z pomalowanymi pastą do butów i kremem
Nivea mordami, to dziś mam coś dla was. Nadsvest to co prawda zespół
niekoniecznie pochodzący z Półwyspu Skandynawskiego, jednak nad wyraz silnie
nawiązujący do jego tradycji.
Nowozelandczyk kryjący się pod pseudonimem Krigeist połączył siły z
serbskim wokalistą Gorgoroth i wspólnymi siłami zarejestrowali trwającą niecałe
pół godziną EP-kę. Mimo iż nie jest to materiał wybitnie długi, stanowi
prawdziwą pigułkę norweskiego black metalu z wspomnianego wcześniej okresu. W
czterech umieszczonych na srebrnym dysku utworach duet przedstawił w zasadzie wszystkie
najważniejsze argumenty, którymi wówczas dysponowała tamtejsza scena.
Otrzymujemy tutaj zatem przede wszystkim tonę zimnych jak lód riffów w
charakterystycznym, fiordowym stylu. Niektóre z nich zdają się być niemal
żywcem wyjęte z wczesnych dokonań Emperor czy Enslaved, lecz są tak zgrabnie
poukładane, że zamiast ziewania łezka zaczyna się w oku kręcić. Mało kto potrafi dziś zagrać te znane wszem i
wobec melodie z takim autentycznym feelingiem. Bardzo dużo tu nawiązań do
surowego czarciego metalu, sporo wikińskich pasaży czy wręcz odwołań do melodii
folkowych (zwłaszcza w zamykającym wydawnictwo „Snovidjenje”). Poszczególne
utwory są stosunkowo zróżnicowane, co chwilę coś się dzieje, a wiadomo, że
Natanek tylko na to czeka. Absolutnie nie ma tu pójścia na łatwiznę i oparcia
wszystkiego na dwóch-trzech chwytach. Również
wokalnie jest na bogato. Poza tradycyjnym, bardzo chłodnym wrzaskiem, mamy
tutaj wojownicze zaśpiewy kojarzące się jednoznacznie z wojownikami w rogatych
hełmach, są też chórki. Atmosfera płyty podkreślana jest często przez płynące w
tle, nienachlane acz wyraźnie słyszalne klawisze, co jeszcze mocniej podkreśla
norweski charakter tworzonej przez Nadsvest muzyki. I mimo iż nie jest to nic odkrywczego, słucha
się „Kolo Ognja I Żelaza” z wielka przyjemnością. Każdy, kto tęskni za czasami,
gdy na północy płonęły kościoły powinien łapać ten krążek bez zastanowienia.
Podróż sentymentalna gwarantowana.
- jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz