Impure
Declaration
"Mind Upheaval, Unclear Signs"
Old Temple 2019
Poznański
Impure Declaration zmienił barwy klubowe i powraca właśnie ze swoim najnowszym
materiałem. Szczerze powiedziawszy miałem nadzieję, że będzie to duży album,
jednak musimy się jeszcze chwilę wstrzymać. "Mind Upheaval, Unclear
Signs" to cztery numery wybornego, gruzowego grania. Już poprzednia EP-ka
zespołu napawała optymizmem i cieszę się niezmiernie, iż chłopaki dupy nie
dali. Te dwadzieścia dwie minuty to wyraźny krok wprzód. Oczywiście
podstawa dźwięków serwowanych przez kwintet pozostała niezmienna, jednak pomysły zostały zdecydowanie bardziej przemyślane
i rozwinięte. Impure Declaration powoli budują atmosferę racząc nas ciężkimi,
aczkolwiek dość szybko zapadającymi w pamięć, poniekąd wręcz chwytliwymi
akordami którymi udowadniają, że i u nas w kraju można grać smolisty black/death
metal na najwyższym poziomie. Masywne brzmienie dosłownie wciska w fotel a głęboki wokal wyrzyguje niespiesznie swoje diabelskie litanie. Druga z nich na
płycie - "Szepty" zaśpiewana została w języku ojczystym, jednak przy
tego rodzaju ekspresji lirycznej trzeba się naprawdę mocno wsłuchać, by wyłapać
choćby pojedyncze słowa. Mimo iż utwory
są dość przewidywalne, łatwo się domyśleć kiedy chłopaki przyspieszą a kiedy
zwolnią, to bujają niesamowicie i mocno wgryzają się pod czaszkę. Masywne riffy
przeplatane są melodyjnymi fragmentami w idealnych proporcjach, dzięki czemu
poszczególne kawałki nie nudzą, wręcz przeciwnie – całość przelatuje dosłownie
w oka mgnieniu i pozostawia, przynajmniej u mnie, spory niedosyt. Tym bardziej, że
zamykający krążek "Purgation Through Hallucination" jest najbardziej
transowym z zamieszczonych na nim utworów. Takiego grania mógłbym słuchać
niemal na okrągło. Impure Declaration staje w jednym szeregu choćby z Temple
Desecration i Doombringer - zespołami które potrafią sprawić, że zapach smoły i
siarki wylewający się z głośników jest wyjątkowo realny. Kurwa, teraz to już
naprawdę nie będę się mógł doczekać debiutanckiej płyty tych popaprańców. Dla
maniaków tego typu grania ta EP-ka to pozycja obowiązkowa.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz