poniedziałek, 2 grudnia 2019

Recenzja VADIKAN „Farewell”


VADIKAN
„Farewell” (Single)
Metal Scrap Records 2019

Kolejny singiel do recenzji, tym razem składający się z dwóch wałków, ale zaraz, zaraz. Ni chuja, nie ma tak dobrze. To jeden i ten sam utwór, tyle że w dwóch wersjach, anglojęzycznej i tubylczej, czyli po rosyjsku. Vadikan to bowiem zespół z kraju Władimira Władimirowicza. Wcześniej nie miałem okazji zapoznać się z muzyka zespołu, ale z tego, co słyszę na tym singlu, wiele nie straciłem. Grupa reprezentuje bowiem typowy Gothic Metal z wszystkimi jego zaletami i przywarami. Są zatem melodyjne, ciężkie, zapożyczone ze stylistyki Doom gitarowe riffy i smutno śpiewające solówki, jest solidna, ale zarazem bardzo wygłaskana sekcja, no i oczywiście nie mogło tu zabraknąć wszędobylskich klawiszy i damskiego wokalu przeplatanego niskim growlem. Produkcja oczywiście czysta jak pupcia niemowlaczka, no ale w tym gatunku inaczej być nie może. Brzmi to, jak trochę mocniejsze Evanescence lub Epica, czy inna Sirenia, więc kładę na to lachę, bowiem to nie moje klimaty. Zespół jednak grać potrafi i z pewnością w stylu, w którym się obraca znajdzie swoich zwolenników. Ja łagodnie rzecz ujmując mam takie granie w głębokim poważaniu, o czy zresztą już tu wspominałem. I to tyle w tym temacie.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz