środa, 18 grudnia 2019

Recenzja AKHLYS „Supplication”


AKHLYS
„Supplication”
Annapurna 2019

Materiał ten powstał już w 2009 roku. Został on wówczas wydany jako cd-r limitowany ściśle do 100 szt. Nagranie to z wolna obrastało kultem i tak oto dziesięć lat po premierze dźwięki te zostały ponownie zremasterowane i wydane pod sztandarami Annapurna Productions jako cd i 12” vinylowy placek. Wiadomo, jak to bywa z rzeczami, które uzyskały jakiś tam kultowy status. Dla jednych będą to przedmioty religijnego wręcz uwielbienia, dla innych totalne gówno, które trzeba czym prędzej spuścić w kiblu, żeby nie waliło zbyt mocno. Jak jest zatem z „Supplication”? Nie wiem, czy to kult, ale obiektywnie patrząc, materiał ten wypełniają faktycznie gęste, mroczne dźwięki utrzymane w klimacie Dark Ambient, które można by kroić nożem. Zewsząd otaczają nas ciemne pejzaże dźwiękowe, smoliste, czarne pływy i rozedrgane dysonanse, a z dalszych planów dobiegają do nas tajemnicze, wymawiane szeptem modlitwy zakazanych rytuałów, zawodzenia udręczonych duchów i ponure, demoniczne zaklęcia. Ciężar tej muzy potęgowany magmowatym, mrocznym, monolitycznym brzmieniem jest przeogromny. „Supplication” przytłacza i budzi grozę, ale jednocześnie hipnotyzuje i wciąga niczym zalatujące wonią rozkładu, kleiste bagno. Ta płyta to gęsta zawiesina utkana z ciemności, to prawdziwie koszmarny krajobraz snów wywołujących uczucie niepewności, strachu, zagubienia i przerażenia. Jesteście gotowi, aby stawić jej czoło?

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz