sobota, 7 grudnia 2019

Recenzja Blooming Carrions “Sisters of Blooming Flesh”

Blooming Carrions
“Sisters of Blooming Flesh”
Iron Bonehead 2019

Mimo iż moja wiara w projekty jednoosobowe daleka jest od fanatyzmu, zdecydowałem się sięgnąć po „Sisters of Blooming Flesh” głównie z jednego powodu. Otóż człowiek za nią stojący już raz sprawił mi niespodziankę nagrywając (co prawda do spółki z basistą) demo pod szyldem Fervent, które to na dłuższy czas zagościło w moim odtwarzaczu. Wszystko wskazuje na to, że z Blooming Carrions może stać się podobnie, gdyż ten niemal dwudziestopięciominutowy materiał to sama dobroć. EvM prezentuje na nim trzy utwory utrzymane głównie w staro szkolnym death metalowym klimacie z niewielką domieszką black metalowych dodatków. Mimo iż nie jest to najdłuższe wydawnictwo, możemy na nim odnaleźć praktycznie wszystko, co w gatunku najlepsze. Mamy tu wolniejsze, ciężkie jak cholera, miażdżące riffy płynące niczym gorąca smoła po plecach, są nagłe, niespodziewane przyspieszenia, wplatające się w głowę gitarowe akordy, świdrujące tremolo i wszechobecna atmosfera grozy i niepokoju. Fin bardzo zgrabnie buduje atmosferę tego mini, nie dając możliwości, by w śmierdzące pleśnią muzyczne zakamarki jego twórczości zakradła się nuda. Nieco wycofany głęboki wokal brzmi niczym głos z krypty a bardzo oszczędnie użyte klawisze podkreślają piwniczno grobowy klimat tego materiału. Zamykający krążek, trwający niemal dziesięć minut "Lehto" rozpoczyna się klawiszowym wprowadzeniem, dającym chwile wytchnienia przed kolejną falą duszności i odoru śmierci. Dodatkowo materiał ten brzmi niemal idealnie. Brzmienie jest nieco przytłumione, odpowiednie przybrudzone i śmierdzące cmentarną ziemią ze świeżo rozkopanego grobu. Takie wydawnictwa łykam bez pytania o popitkę. Nie ma tutaj żadnych unowocześnień, podróży w poboczne rejony muzyczne, przesadnego nawiązywania do klasyki lat osiemdziesiątych. Jest szczery, bezpośredni death metal płynący zdaje się prosto z otwartego fińskiego ser ducha. Po raz kolejny pan EvM dał radę. Czekam zatem na pełny album Blooming Carrions i będę mocno kibicował, by był jeszcze lepszy niż to, co otrzymałem na „Sisters of Blooming Flesh”.
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz